poniedziałek, 26 grudnia 2016

Szczęśliwe Boxing Day za sprawą Giroud

26.12.2016, Emirates Stadium, Barclays Premier League - kolejka 18.

Sędzia: Neil Swarbrick.
Widzów: 59 925
Man of the match - Olivier Giroud.

Arsenal 1 : 0 WBA

(87' Giroud)


Składy:
Arsenal: Cech - Bellerin, Gabriel, Koscielny, Gibbs (71' Monreal) - Xhaka, Coquelin (74' Ramsey) - Alexis, Özil, Iwobi (71' Lucas Perez) - Giroud.
(Trener: Arsene Wenger)

West Brom: Foster - Dawson, McAuley, Evans, Nyom - Yacob, Fletcher - Brunt, Chadli (62' McClean), Phillips - Rondon (80' Robson-Kanu).
(Trener: Tony Pulis)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Holding, Monreal, Elneny, Ramsey, Reine-Adeleide, Lucas Perez)
(West Brom: Myhill, Olsson, Robson-Kanu, Morrison, Gardner, McClean, Galloway)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 76% - 24%
Strzały (celne): 26(11) - 3(1)
Podania: 817 - 243
Celność podań: 89% - 68%
Rzuty rożne: 6 - 5
Faule: 11 - 7
Spalone: 1 - 4
Żółte kartki: 3 - 1
Czerwone kartki: 0 - 0

W Święta Bożego Narodzenia zwykle wszyscy cieszą się rodzinną atmosferą w domach, przy suto nakrytych stołach. W Premier League natomiast jest czas na to ale i również na mecze ligowe. Niezwykłe i wyjątkowe na świecie Boxing Day w Anglii jest świętem dla kibiców.
W tym roku Kanonierzy na własnym boisku podejmowali ekipę West Bromwich Albion. Pomimo ogromnej przewagi w każdej ze statystyk, jak i również widocznej, miażdżącej przewagi na boisku gospodarzom nie udało się strzelić bramki. Tego wyczyny dokonał dopiero w 87 minucie spotkania niezawodny Giroud, który w ostatnich meczach wchodził do gry z ławki rezerwowych lecz dziś spotkanie zaczął od pierwszych minut. Francuz dał swojej drużynie niezwykły prezent w postaci zwycięstwa i bardzo ważnych trzech punktów.

niedziela, 18 grudnia 2016

Powtórka z poprzedniej kolejki

18.12.2016, Etihad Stadium, Premier League - kolejka 17.

Sędzia: Martin Atkinson.
Widzów: 54 409
Man of the match - L. Sane

ManCity 2 : 1 Arsenal

(47' Sane, 71' Sterling - 4' Walcott)

Składy:
ManCity: Bravo - Kolarov, Zabaleta (45' Sagna), Otamendi, Clichy - Fernando - Sterling, Silva, Toure, Sané (76' Navas) - De Bruyne (84' Iheanacho).
(Trener: Pep Guardiola)

Arsenal: Cech – Bellerin, Koscielny, Gabriel, Monreal – Coquelin (75' Giroud), Xhaka – Walcott, Özil, Iwobi (65' Oxlade-Chamberlain)(78' Elneny) – Alexis.
(Trener: Arsène Wenger) 

Ławka rezerwowych:
(ManCity: Caballero, Sagna, Stones, Nolito, Navas, Iheanacho, A Garcia)
(Arsenal: Ospina, Holding, Gibbs, Elneny, Oxlade-Chamberlain, Lucas Perez, Giroud)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 61% - 39%
Strzały (celne): 14(5) - 6(1)
Podania: 594 - 389
Celność podań: 84% - 74%
Rzuty rożne: 8 - 1
Faule: 9 - 13
Spalone: 4 - 1
Żółte kartki: 4 - 2
Czerwone kartki: 0 - 0

Powtórka tego, co wydarzyło się w miniony wtorek na Goodison Park. Kanonierzy w to spotkanie weszli naprawdę świetnie, szybko, bo już w 4 minucie objęli prowadzenie. Świetne podanie na wolne podanie Alexisa, do którego doszedł Theo i pokonał Bravo. Mecz rozpoczął się naprawdę świetnie, lecz był to prognostyk przed tym, co dopiero miało nadejść. Pomimo rosnącej przewagi gospodarzy, Arsenal bronił się całkiem nieźle i stwarzał coraz to ciekawsze okazje. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem.
Po zmianie stron doszło do załamania. Szybko, bo zaledwie 2 minuty po zmianie połowy bramkę wyrównującą strzela Sane, który rozgrywa kapitalne spotkanie. The Citizens zaczynają stwarzać coraz więcej okazji, a ich przewaga diametralnie wzrasta. Kanonierzy do końca spotkania nie dają radę strzelić więcej gola, a City w 71 minucie wychodzą na prowadzenie za sprawą Sterlinga, który w świetny sposób mija rywali i niecodziennym strzałem pokonuje Cecha. Jest to druga ligowa porażka z rzędu Arsenalu. Strata do pierwszej Chelsea wzrasta o 9 punktów. Kontuzji w tym meczu nabawił się Ox. Dramat.

środa, 14 grudnia 2016

Druga porażka w tym sezonie w BPL

13.12.2016, Goodison Park, Premier League - kolejka 16.

Sędzia: Mark Clattenburg.
Widzów: 39 510
Man of the match - L. Baines

Everton 2 : 1 Arsenal

(44' Coleman, 86' Williams - 20' Alexis)

Składy:
Everton: Stekelenburg - Coleman, Jagielka, Williams, Baines - McCarthy (90' Mori), Gueye - Lennon (68' Mirallas), Barkley, Valencia (79' Calvert-Levin) - Lukaku.
(Trener: Ronald Koeman)

Arsenal: Cech - Bellerin, Gabriel, Koscielny, Monreal - Coquelin (88' Lucas Perez), Xhaka - Walcott (71' Giroud), Özil, Oxlade-Chamberlain (71' Iwobi) - Alexis.
(Trener: Arsène Wenger) 

Ławka rezerwowych:
(Everton: Joel, Deulofeu, Mirallas, Cleverley, Mori, Calvert-Lewin, Holgate)
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Holding, Elneny, Iwobi, Lucas Perez, Giroud)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 42% - 58%
Strzały (celne): 14(4) - 9(3)
Podania: 357 - 523
Celność podań: 70% - 80%
Rzuty rożne: 8 - 3
Faule: 10 - 10
Spalone: 1 - 2
Żółte kartki: 3 - 1
Czerwone kartki: 1 - 0

Stało się. Arsenal przegrał drugi mecz w tym sezonie Premier League. Co prawda dominował przez większość spotkania, lecz słabsza forma kluczowych zawodników i ich niemoc w ataku przesądziła o porażce. Szczególnie słaby mecz zanotował Ozil. Tym samym z drugiej strony piłkarze Evertonu rozegrali bardzo dobre zawody. Jako pierwszy do bramki rywala trafił Alexis. Otworzył on wynik po strzale z rzutu wolnego, gdzie piłka po rykoszecie zmyliła holenderskiego bramkarza.
To było jedyne trafienie gości. Everton odpowiedział jeszcze przed zmianą stron. Do bramki Arsenalu po strzale głową na listę strzelców wpisał się Coleman.
W drugiej połowie obie ekipy bardzo się otworzyły i stwarzały kolejne to okazje bramkowe. Pod koniec spotkania na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Williams, który głową pokonał Cecha po rzucie rożnym. Był to zarazem pierwszy gol jaki stracił Arsenal po tym stałym fragmencie gry. Kanonierzy mieli kapitalną okazję do wyrównania w doliczonym czasie gry, lecz najpierw bramkarz wybił potężny strzał gospodarzy, a następnie Baines piłkę z linii bramkowej.

sobota, 10 grudnia 2016

Passa bez porażki trwa w najlepsze !

10.12.2016, Emirates Stadium, Barclays Premier League - kolejka 15.

Sędzia: Lee Mason.
Widzów: 59 964
Man of the match -

Arsenal 3 : 1 Stoke

(42' Walcott, 49' Özil, 75' Iwobi - 29' Adam)


Składy:
Arsenal: Cech — Gabriel, Mustafi (25' Bellerin), Koscielny, Monreal — Xhaka, Coquelin — Walcott, Özil, Oxlade-Chamberlain (69' Iwobi) — Alexis (78' Giroud).
(Trener: Arsene Wenger)

Stoke: Grant — Johnson, Indi, Muniesa — Diouf (72' Crouch), Adam (81' Sobhi), Imbula, Pieters — Shaqiri (86' Ngoy), Allen, Arnautovic.
(Trener: Mark Hughes)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Bellerin, Elneny, Iwobi, Perez, Giroud)
(Stoke: Given, Whelan, Bony, Crouch, Bojan, Ramadan, Ngoy)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 64% - 36%
Strzały (celne): 21(6) - 12(5)
Podania: 540 - 288
Celność podań: 87% - 75%
Rzuty rożne: 7 - 7
Faule: 9 - 6
Spalone: 3 - 3
Żółte kartki: 0 - 0
Czerwone kartki: 0 - 0

Kolejny świetny mecz Kanonierów. Niezwykła passa meczów bez porażki w lidze trwa w najlepsze. To już 14 spotkanie. Arsenal jako pierwszy stracił bramkę za sprawą Adama, który wykorzystał rzut karny podyktowany przez sędziego. Kanonierzy jednak szybko odpowiedzieli, bo jeszcze przed zejściem do szatni. Po zmianie stron za sprawą maestrii Mesuta Arsenal wychodzi na prowadzenie. To dodaje wiatru w żagle ekipie Wengera i już nie dają sobie strzelić ani jednej bramki więcej. W pełni kontrolują spotkanie, a po wejściu na boisko Iwobiego, to właśnie Nigeryjczyk podwyższa wynik spotkania. Zasłużone i pewne zwycięstwo ze Stoke. Smuci jedynie kontuzja Mustafiego ale z pierwszych oględzin nie jest to nic poważnego.

wtorek, 6 grudnia 2016

Arsenal wygrywa swoją grupę !

06.12.2016, St Jakob-Park, Champions League, faza grupowa - VI mecz.

Sędzia: Manuel De Sousa.
Widzów: 36 000
Man of the match - Lucas Perez.

Basel 1 : 4 Arsenal

(78' Doumbia - 8', 16', 47' Lucas Perez, 53' Iwobi)

Składy:
Basel: Vaclik – Lang, Suchy, Balanta, Traore – Serey Die (74' Zuffi), Xhaka – Elyounoussi (59' Calla), Delgado (55' Doumbia), Steffen – Janko.
(Trener: Urs Fischer)

Arsenal: Ospina - Gabriel, Holding, Koscielny, Gibbs - Xhaka, Ramsey (70' Giroud) - Iwobi, Ozil (73' Walcott), Lucas - Alexis (70' Elneny).
(Trener: Arsène Wenger) 

Ławka rezerwowych:
(Basel: Vailati, Gaber, Zuffi, Bjarnason, Hoegh, Calla, Doumbia)
(Arsenal: Cech, Mustafi, Monreal, Elneny, Oxlade-Chamberlain, Walcott, Giroud)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 41% - 59%
Strzały (celne): 15(5) - 12(7)
Podania: 459 - 710
Celność podań: 83% - 88%
Rzuty rożne: 7 - 2
Faule: 9 - 13
Spalone: 2 - 1
Żółte kartki: 1 - 1
Czerwone kartki: 0 - 0

Świetny mecz w wykonaniu Kanonierów. Dwa szybkie ataki i bramki strzelone przez Lucasa Perez ustawiły ten mecz. Duży udział przy obu golach miał Gibbs. Tuż po zmianie stron Perez dobił rywala strzelając swojego trzeciego gola notując tym samym hat tricka. Chwilę później czwartego gola strzela Iwobi i już nic złego nie mogło stać drużynie z Londynu. Przez całe spotkanie to właśnie goście prowadzili grę i dyktowali warunki gry. Pod koniec meczu bramkę honorową strzelił zmiennik - Doumbia lecz w niczym to nie zmieniło sytuacji w grupie, a tak okazała się być niezwykle ciekawa. Basel odpada z europejskich rozgrywek. Arsenal natomiast wygrywa grupę i awansuje do 1/8 finału z pierwszego miejsca. Dlaczego? A no dlatego, iż Ludogorets remisuje 2:2 z PSG i wychodzi z trzeciego miejsca i zagra na wiosnę w Lidze Europy.

niedziela, 4 grudnia 2016

Popis strzelecki na Stadionie Olimpijskim

03.12.2016, London Stadium, Premier League - kolejka 14.

Sędzia: Craig Pawson.
Widzów: 56 980
Man of the match - Alexis Sanchez

WHU 1 : 5 Arsenal

(83' A. Carroll - 24' Özil, 72', 81', 87' Alexis, 84' Oxlade-Chamberlain)

Składy:
West Ham: Randolph - Collins (7' Arbeloa), Reid, Ogbonna - Fernandes (63' Ayew), Noble (73' Carroll), Obiang, Masuaku – Lanzini, Payet – Fletcher.
(Trener: Slaven Bilić)

Arsenal: Cech – Gabriel, Koscielny, Mustafi, Monreal – Coquelin (87' Elneny), Xhaka – Walcott (66' Ramsey), Özil (88' Iwobi), Oxlade- Chamberlain – Alexis.
(Trener: Arsène Wenger) 

Ławka rezerwowych:
(West Ham: Adrian, Arbeloa, Nordtveit, Feghouli, Zaza, Ayew, Carroll)
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Holding, Ramsey, Elneny, Iwobi, Lucas)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 50% - 50%
Strzały (celne): 10(3) - 19(10)
Podania: 491 - 484
Celność podań: 80% - 80%
Rzuty rożne: 3 - 2
Faule: 10 - 11
Spalone: 0 - 2
Żółte kartki: 3 - 3
Czerwone kartki: 0 - 0

Prognozy na ten mecz nie były raczej po stronie Kanonierów. West Ham należy do drużyn, z którym ciężko gra się, szczególnie na wyjeździe. Ponadto mają mocny skład i egzekutora, który lubi strzelać bramki Arsenalowi - mowa tu o Andy Carrollu. W dzisiejszym spotkaniu udało mu się ukąsić Kanonierów po wejściu z ławki. Piękny strzał z rzutu wolnego Payeta odbity od poprzeczki dobił właśnie angielski napastnik. To jednak było jedynym trafieniem Młotów w tym spotkaniu. Jak poradził sobie Arsenal? Koncertowo. Pomimo, iż meczu nie zdominował, co pokazują statystyki to jednak najważniejsza z rubryk jest znacząco po stronie podopiecznych Wengera. Kanonada na Stadionie Olimpijskim. Arsenal wbija rywalom pięć bramek i ląduje na drugiej pozycji w tabeli, spychając tym samym West Ham do granicy strefy spadkowej. Kapitalny mecz w wykonaniu Alexisa Sancheza, który notuje hat trick i jedną asystę. Ponadto jednego gola i asystę zdobywa Özil oraz taką samą zdobycz Alex Oxlade-Chamberlain. Świetny mecz zarówno w defensywie jak i ofensywie. Brawo.

czwartek, 1 grudnia 2016

Kanonierzy żegnają się z EFL Cup

30.11.2016, Emirates Stadium, The EFL Cup - ćwierćfinał.

Sędzia: Kevin Friend.
Widzów:
Man of the match - Boufal

Arsenal 0 : 2 Southampton

(13' Clasie, 38' Bertrand)

Składy:
Arsenal: Martinez - Jenkinson (64' Maitland-Niles), Gabriel, Holding, Gibbs - Coquelin, Elneny (43' Xhaka) - Reine-Adelaide (62' Oxlade-Chamberlain), Ramsey, Iwobi - Lucas Perez.
(Trener: Arsene Wenger)

Southampton: Forster - Martina, Yoshida, Van Dijk, Bertrand - Davis, Clasie, Reed (64' Hojbjerg) - Boufal (66' Sims), Long, McQueen.
(Trener: Claude Puel)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Macey, Bola, Bielik, Maitland-Niles, Xhaka, Oxlade-Chamberlain, Mavididi)
(Southampton: Lewis, Cedric, Hojbjerg, Ward-Prowse, Stephens, Sims, Rodriguez)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 63% - 37%
Strzały (celne): 17(5) - 13(4)
Ilość podań: 629 - 371
Skuteczność podań: 87% - 80%
Rzuty rożne: 10 - 4
Faule: 12 - 12
Spalone: 1 - 1
Żółte kartki: 3 - 0
Czerwone kartki: 0 - 0

Bardzo słaby mecz w wykonaniu Kanonierów. Co prawda większość graczy, którzy wystąpili w tym meczu to dublerzy nie mniej jednak szkoda tej porażki. Odpadnięcie z pucharu ligi to standard dla Wengera, który jeszcze nigdy nie wygrał tego mało prestiżowego trofeum. Ekipa Southampton wykazała się zimną krwią i dwukrotnie dzięki strzałom z dystansu pokonała bramkarza Arsenalu. Ich obrona była niesamowicie dobra i skupiona na grze, czego nie można powiedzieć o defensywie Arsenalu. Słaby mecz między innymi Jenkinsona i Kanonierzy żegnają się z EFL Cup.

niedziela, 27 listopada 2016

Ciężka przeprawa z Bournemouth

27.11.2016, Emirates Stadium, Barclays Premier League - kolejka 13.

Sędzia: Mike Jones.
Widzów: 59 978
Man of the match - Alexis Sanchez

Arsenal 3 : 1 Bournemouth

(12', 90' Alexis, 54' Walcott - 23' Wilson)


Składy:
Arsenal: Cech – Debuchy (15' Gabriel), Mustafi, Koscielny, Monreal – Elneny, Xhaka – Walcott (75' Giroud), Özil, Oxlade-Chamberlain (75' Ramsey) - Alexis.
(Trener: Arsene Wenger)

Bournemouth: Federici – A. Smith, Francis, Cook, B. Smith (81' Mousset) – Ake, GoslingArter, Stanislas (71' Ibe), King - Wilson (63' Afobe).
(Trener: Eddie Howe)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Gabriel, Coquelin, Ramsey, Iwobi, Giroud)
(Bournemouth: Allsop, Mings, Ibe, Fraser, Pugh, Mouseet, Afobe)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 52% - 48%
Strzały (celne): 16(3) - 9(3)
Podania: 467 - 428
Celność podań: 82% - 78%
Rzuty rożne: 3 - 10
Faule: 12 - 13
Spalone: 1 - 4
Żółte kartki: 3 - 5
Czerwone kartki: 0 - 0

Ciężki mecz dla Kanonierów. Drużyna gospodarzy nie mogła pozwolić sobie na stratę punktów w tym spotkaniu by nadal mieć bezpieczny dystans do czołówki. Tak też się stało, ale pomimo iż wynik tego meczu jest jak najbardziej korzystny to jednak mecz ten był bardzo ciężki. Arsenal za sprawą dwóch bramek Alexisa i jednego gola Walcotta wygrał 3:1. Jedyną bramkę dla gości zdobył Wilson dzięki wykorzystanej jedenastce po rzekomym faulu Monreala w polu karnym.

czwartek, 24 listopada 2016

Dwa samobóje i spadek na drugie miejsce

23.11.2016, Emirates Stadium, Champions League, faza grupowa - V mecz.

Sędzia: Felix Brych.
Widzów: 59 628
Man of the match - Edinson Cavani

Arsenal 2 : 2 PSG

(45'+1 Giroud, 60' Veratti (sam.) - 18' Cavani, 77' Iwobi (sam.))

Składy:
Arsenal: Ospina - Jenkinson (81' Oxlade-Chamberlain), Mustafi, Koscielny, Gibbs - Coquelin (80' Walcott), Ramsey - Alexis, Özil, Iwobi (77' Xhaka) - Giroud.
(Trener: Arsene Wenger)

PSG: Areola - Meunier, Thiago Silva, Marquinhos, Maxwell - Krychowiak (67' Ben Arfa) - Matuidi, Motta, Verratti, Lucas Moura (89' Jese) - Cavani.
(Trener: Unai Emery)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Cech, Monreal, Gabriel, Xhaka, Elneny, Oxlade-Chamberlain, Walcott.)
(PSG: Trapp, Kimpembe, Nkunku, Ben Arfa, Ikone, Jese, Augustin)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 46% - 54%
Strzały (celne): 5(1) - 14(1)
Podania: 514 - 606
Celność podań: 83% - 87%
Rzuty rożne: 3 - 6
Faule: 9 - 9
Spalone: 4 - 2
Żółte kartki: 2 - 2
Czerwone kartki: 0 - 0

No i niestety PSG pomimo lepszej gry biorąc pod uwagę całokształt tegoż spotkania wywozi niesamowicie cenny remis. Cenny ponieważ daje on awans na pierwszą lokatę w grupie. Remis 1:1 lub 0:0 dawał pierwsze miejsce Kanonierom. Pomimo, iż Paryżanie przez większość meczu przeważali to jednak nie był to doskonały dla nich występ. Bardzo duża nieskuteczność i głupie straty, które z drugiej strony nie zostały wykorzystane przez Arsenal.
Tak jak w pierwszym spotkaniu, tak i tutaj wynik otworzył Cavani wbijając piłkę do siatki po świetnym dograniu Matuidiego. W doliczonym czasie pierwszej połowy do wyrównania doprowadził Giroud, wykorzystując rzut karny po faulu Krychowiaka na Alexisie.
W drugiej połowie lepiej zaprezentowali się podopieczni Wengera lecz bramki strzelano już do własnych siatek. Najpierw samobója wbił Veratti dając prowadzenie Arsenalowi, a w końcówce po świetnym strzale Lucasa Moury piłkę głową musnął Iwobi myląc Ospinę.

sobota, 19 listopada 2016

Mourinho vs Wenger na remis!

19.11.2016, Old Trafford, Premier League - kolejka 12.

Sędzia: Andre Marriner.
Widzów: 75 264
Man of the match - Oliver Giroud.

ManU 1 : 1 Arsenal

(68' Mata - 89' Giroud)

Składy:
ManU: De Gea – Valencia, Jones, Rojo, Darmian (64' Blind) – Carrick, Herrera – Mata (85' Schneiderlin), Pogba, Martial (63' Rooney) – Rashford.
(Trener: Jose Mourinho)

Arsenal: Cech - Jenkinson (83' Oxlade-Chamberlain), Mustafi, Koscielny, Monreal - Coquelin (80' Xhaka), Elneny (73' Giroud) - Ramsey, Özil, Walcott - Alexis.
(Trener: Arsène Wenger) 

Ławka rezerwowych:
(ManU: Romero, Blind, Schneiderlin, Lingard, Young, Depay, Rooney)
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Gabriel, Xhaka, Oxlade-Chamberlain, Iwobi, Giroud)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 45% - 55%
Strzały (celne): 12(5) - 5(1)
Podania: 444 - 557
Celność podań: 80% - 78%
Rzuty rożne: 10 - 4
Faule: 14 - 11
Spalone: 3 - 0
Żółte kartki: 3 - 3
Czerwone kartki: 0 - 0

Kolejny pojedynek Wengera z Mourinho. Obaj panowie wyraźnie nie lubią się i mecze pomiędzy ich drużynami to coś więcej niż tylko rywalizacja na boisku. Tym razem wynik szlagieru na Old Trafford był remisowy. Manchester przez większość spotkania grał lepiej lecz nie potrafił tego udokumentować w protokole pomeczowym. Zdołali strzelić jedną bramkę dzięki niezawodnemu Macie. Remis na wagę jednego punktu dla Kanonierów uratował rezerwowy - Olivier Giroud. Francuz wykorzystał świetny rajd i dośrodkowanie Oxlade-Chamberlaina. Co ciekawe napastnik reprezentacji Francji ma niesamowity bilans w tym sezonie Premier League - oddał na bramkę 9 strzałów przy 8 z nich zostały zamienione na gole. Imponujące !

niedziela, 6 listopada 2016

Derby na remis

06.11.2016, Emirates Stadium, Barclays Premier League - kolejka 11.

Sędzia: Mark Clattenburg.
Widzów: 59 966
Man of the match

Arsenal 1 : 1 Tottenham

(42' Wimmer (sam.) - 51' Kane)


Składy:
Arsenal: Cech - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Monreal - Coquelin (65' Ramsey), Xhaka - Walcott (70' Oxlade-Chamberlain), Özil, Iwobi (70' Giroud) - Alexis.
(Trener: Arsene Wenger)

Tottenham: Lloris - Walker (80' Trippier), Vertonghen, Wimmer, Rose - Dier, Wanyama - Dembele, Eriksen, Son (88' Winks) - Kane (73' Janssen).
(Trener: Mauricio Pochettino)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Gabriel, Ramsey, Elneny, Oxlade-Chamberlain, Giroud)
(Tottenham: Vorm, Trippier, Carter-Vickers, Winks, Onomah, Nkoudou, Janssen)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 46% - 54%
Strzały (celne): 15(2) - 10(3)
Podania: 431 - 520
Celność podań: 70% - 75%
Rzuty rożne: 7 - 2
Faule: 11 - 17
Spalone: 7 - 1
Żółte kartki: 1 - 2
Czerwone kartki: 0 - 0

Derby Północnego Londynu na remis. Arsenal pomimo dużej przewagi w prowadzeniu gry czy stworzonych sobie dogodnych sytuacji nie potrafił przekuć tego na swoją korzyść i jedynie remisuje w szlagierze. Szkoda, bo okazji było naprawdę co nie miara. Jedyna bramka dla Kanonierów padła po trafieniu samobójczym Wimmera. Gola na wagę remisu dla Kogutów strzelił Harry Kane po rzucie karnym, w następstwie faulu Kościelnego. Szkoda, że tylko remis.

środa, 2 listopada 2016

Özil daje wygraną i awans do 1/8 finału

01.11.2016, Vasil Levski National Stadium, Champions League, faza grupowa - IV mecz.

Sędzia: Bas Nijhuis.
Widzów: 30 862
Man of the match - Mesut Özil.

Ludogorets 2 : 3 Arsenal

(12' Cafu, 15' Keseru - 20' Xhaka, 42' Giroud, 88' Özil)

Składy:
Ludogorets: Borjan - Minev, Palomino, Moti, Natanael - Anicet, Diakov - Cafu, Marcelinho, Wanderson - Keseru (80' Misidjan).
(Trener: Georgi Dermendzhiev)

Arsenal: Ospina - Jenkinson, Mustafi, Koscielny, Gibbs - Coquelin, Xhaka (87' Elneny) - Ramsey (75' Oxlade-Chamberlain), Özil, Alexis (90' Iwobi) - Giroud.
(Trener: Arsène Wenger) 

Ławka rezerwowych:
(Ludogorets: Stoyanov, Cicinho, Juninho, Lukoki, Misidjan, Plastun, Sasha)
(Arsenal: Cech, Gabriel, Holding, Elneny, Maitland-Niles, Oxlade-Chamberlain, Iwobi)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 42% - 58%
Strzały (celne): 7(4) - 12(4)
Podania: 425 - 583
Celność podań: 83% - 88%
Rzuty rożne: 4 - 5
Faule: 10 - 23
Spalone: 1 - 4
Żółte kartki: 1 - 3
Czerwone kartki: 0 - 0

Któż by się spodziewał takiego przebiegu meczu wiedząc w jaki sposób Kanonierzy rozbili tegoż samego rywala kilkanaście dni wcześniej w Londynie. Mimo wszystko Wenger wystawił dosyć mocny skład. Pierwszy kwadrans spotkania to horror w wykonaniu piłkarzy Bossa. Błędy po stałych fragmentach gry i Ludogorets wychodzi na prowadzenie... dwubramkowe! Należy jednak pochwalić Kanonierów za to, że dosyć szybko obudzili się i zaczęli gonić wynik. Niespełna pięć minut po nokaucie bramkę kontaktową zdobywa Xhaka, a asystuje mu nie kto inny jak Mesut. Tuż przed przerwą wyrównuje Giroud po ciekawym strzale głową, a piłkę dostarcza mu w pole karne Ramsey. Do przerwy wynik remisowy, a to zwiastowało jedynie świetne, drugie czterdzieści pięć minut.
Po zmianie stron nie padło już tyle bramek, a Kanonierzy starali się za wszelką cenę wygrać to spotkanie. Kolejne to próby zostały niweczone przez piłkarzy z Bułgarii, którym jakby zależało na tym cennym dla nich wyniku. W 88 minucie spotkania doszło jednak do przebłysku gwiazdy z pierwszego meczu - Mesuta Özila. Niemiec dostaje świetne podanie wyprowadzające go sam na sam z bramkarzem, po czym podcina piłkę nad bramkarzem, a następnie mija dwóch wracających obrońców w świetnym stylu i pakuje piłkę do pustej bramki. Ten gol daje Arsenalowi wygraną, jakże ważną, która pozwoli walczyć o pierwszej miejsce w grupie. Po wynikach w czwartej kolejce w grupie A, wiadomo już, że awans do kolejnej rundy zapewnia sobie PSG oraz Arsenal. Brawo!

sobota, 29 października 2016

Giroud powraca w wielkim stylu

29.10.2016, Stadium of Light, Premier League - kolejka 10.

Sędzia: Martin Atkinson.
Widzów: 44 322
Man of the match - Oliver Giroud.

Sunderland 1 : 4 Arsenal

(65' Defoe - 19', 78' Alexis, 71', 76' Giroud)

Składy:
Sunderland: Pickford - Jones, O'Shea (42' Djilobodji), Kone, Van Aanholt - Khazri, Ndong, Rodwell, Pienaar (70' Januzaj), Watmore (84' Gooch) - Defoe.
(Trener: David Moyes)

Arsenal: Cech - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Gibbs - Elneny, Coquelin (89' Maitland-Niles) - Oxlade-Chamberlain (77' Ramsey), Özil, Iwobi (69' Giroud) - Alexis.
(Trener: Arsène Wenger) 

Ławka rezerwowych:
(Sunderland: Mika, Djilobodji, Love, Anichebe, Manquillo, Januzaj, Gooch)
(Arsenal: Ospina, Jenkinson, Holding, Gabriel, Maintland-Niles, Ramsey, Giroud)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 34% - 66%
Strzały (celne): 3(1) - 21(7)
Podania: 299 - 591
Celność podań: 72% - 85%
Rzuty rożne: 0 - 8
Faule: 9 - 13
Spalone: 6 - 1
Żółte kartki: 4 - 3
Czerwone kartki: 0 - 0

Czarne koty dołują w tabeli. Kolejne drużyna Moyes'a, która zalicza niesamowity regres. Wiele złego można by powiedzieć o ekipie Sunderlandu lecz jaki w tym sens. To problem ich drużyny. Arsenal pewnie wygrywa na wyjeździe i strzela rywalowi 4 bramki. Dwie notuje niezawodny Alexis, a dwie jakże niezwykle ważne wracający do składu Giroud. Francuz strzela obie bramki przy swoich dwóch pierwszych kontaktach z piłką. Cieszy jego powrót ale także wysoka forma Gibbsa, który również notuje świetne zawody. Ponadto wraca do składu Ramsey, który w tym spotkaniu zaliczył asystę. Oby tak dalej !

środa, 26 października 2016

Skromny triumf i awans do ćwierćfinału EFL Cup

25.10.2016, Emirates Stadium, The EFL Cup - runda 4.

Sędzia: Graham Scott.
Widzów: 59 865
Man of the match - Alex Oxlade-Chamberlain

Arsenal 2 : 0 Reading

(34', 78' Oxlade-Chamberlain)

Składy:
Arsenal: Martinez - Jenkinson, Holding, Gabriel, Gibbs - Elneny, Maitland-Niles - Oxlade-Chamberlain (80' Zelalem), Reine-Adelaide (65' Giroud), Iwobi - Lucas Perez (72' Willock).
(Trener: Arsene Wenger)

Reading: Al-Habsi - Watson (68' Gravenberch), Obita, Moore, Blackett - Kelly, Van Den Berg (80' Quinn), Evans, McCleary, Harriott (56' Kermorgant) - Samuel.
(Trener: Jaap Stam)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Macey, Bola, Bielik, Sheaf, Zelalem, Willock, Giroud)
(Reading: S.Moore, Swift, Wieser, Kermorgant, Meite, Quinn, Gravenberch)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 60% - 40%
Strzały (celne): 21(7) - 10(4)
Rzuty rożne: 7 - 5
Faule: 7 - 12
Spalone: 2 - 3
Żółte kartki: 0 - 2
Czerwone kartki: 0 - 0

Skromne zwycięstwo Kanonierów biorąc pod uwagę przebieg całego meczu. Bez żadnej niespodzianki to właśnie gospodarze przeważali w całym spotkaniu. Byli faworytem tego meczu nawet biorąc pod uwagę fakt, iż grali rezerwowym składem. Bohaterem meczu został Alex Oxlade-Chamberlain - zdobywca obu bramek dla swojej drużyny. Kanonierzy awansują do ćwierćfinału The EFL Cup.

niedziela, 23 października 2016

Bezbramkowe spotkanie urodzinowe

22.10.2016, Emirates Stadium, Barclays Premier League - kolejka 9.

Sędzia: Mike Dean.
Widzów: 59 966
Man of the match

Arsenal 0 : 0 Middlesbrough



Składy:
Arsenal: Cech - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Monreal - Elneny (74' Oxlade-Chamberlain), Coquelin - Walcott, Özil, Iwobi (67' Lucas Perez) - Alexis.
(Trener: Arsene Wenger)

Middlesbrough: Valdes - Barragan, Ayala, Gibson, Friend - De Roon, Clayton - Traore, Forshaw, Ramirez (84' Downing) - Negredo (90+5' Stuani).
(Trener: Aitor Karanka)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Gabriel, Reine-Adelaide, Maitland-Niles, Oxlade-Chamberlain, Lucas Perez)
(Middlesbrough: Guzan, Bernardo, Fabio, De Sart, Stuani, Downing, Nugent)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 75% - 25%
Strzały (celne): 9(5) - 11(4)
Podania: 707 - 239
Celność podań: 85% - 55%
Rzuty rożne: 8 - 3
Faule: 6 - 13
Spalone: 5 - 2
Żółte kartki: 1 - 0
Czerwone kartki: 0 - 0

W dniu rozgrywania tegoż spotkania urodziny obchodził trener Arsenalu - Arsene Wenger. Była to świetna okazja by dać trenerowi prezent urodzinowy w postaci wygranej. Niestety tak się nie stało. Co prawda Arsenal tego meczu nie przegrał, ale jedynie zremisował z mocnym beniaminkiem. Zarówno goście jak i gospodarze mieli swoje okazje do strzelenia bramki. Szczególnie groźną pierwszą połowę rozegrali gracze Boro, którzy byli bardzo blisko trafienia. Druga połowa to już ustawiony autokar w polu karnym byłego bramkarza Barcy - Victora Valdesa. Mecz ten z pewnością nie przejdzie do historii Premier League.

czwartek, 20 października 2016

Kanonada w Londynie i hat trick Özila

19.10.2016, Emirates Stadium, Champions League, faza grupowa - III mecz.

Sędzia: Artur Dias.
Widzów:
Man of the match - Özil

Arsenal 6 : 0 Ludogorets

(13' Alexis, 42' Walcott, 47' Oxlade-Chamberlain, 56', 83', 87' Özil)

Składy:
Arsenal: Ospina - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Gibbs - Coquelin, Cazorla (57' Elneny) - Walcott (62' Lucas), Özil, Oxlade-Chamberlain - Alexis (73' Iwobi).
(Trener: Arsene Wenger)

Ludogorets: Stojanow - Minew, Moti, Palomino, Natanael - Diakow, Anicet - Wanderson (80' Lukoki), Marcelinho, Vura (69' Keseru) - Cafu.
(Trener: Georgi Dermendzhiev)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Cech, Gabriel, Monreal, Xhaka, Elneny, Iwobi, Lucas)
(Ludogorets: Borjan, Cicinho, Juninho, Keseru, Lukoki, Plastun, Sasha)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 44% - 56%
Strzały (celne): 19(12) - 10(2)
Podania: 457 - 604
Celność podań: 85% - 89%
Rzuty rożne: 6 - 1
Faule: 12 - 5
Spalone: 0 - 3
Żółte kartki: 0 - 0
Czerwone kartki: 0 - 0

Kanonada w Londynie ! Arsenal na własnym boisku podejmował jednego z kopciuszków tej edycji Champions League. Drużyną tą był bułgarski Ludogorets Razgrad. Patrząc na wynik końcowy można wyobrazić sobie istną demolkę, w rzeczywistości tak nie było. Piłkarze z Bułgarii rozegrali całkiem dobre spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie gdzie stworzyli sobie kilka naprawdę świetnych okazji do strzelenia gola. Na posterunku stał jednak niezawodny Ospina. Niektóre statystyki również przemawiały na korzyść gości - między innymi ilość wymienionych podań czy czas czasu spędzonego przy piłce. Arsenal w pierwszej połowie wyprowadził wiele świetnych akcji lecz udało się strzelić jedynie dwie bramki. Alexis i Walcott, którzy popisali się pięknymi strzałami. Na samym początku drugiej połowy trzeciego gola dla Arsenalu strzela Oxlade-Chamberlain i to zamyka już szansę Orłów z Razgradu na jakikolwiek korzystny rezultat w tym meczu. Dalsza część gry to już widowisko Mesuta Özila. Niemiec popisuje się hat trickiem, pierwszym w swojej piłkarskiej karierze! Kanonierzy wygrywają to spotkanie bardzo wysoko, bo aż 6:0. Dzięki temu wychodzą na pierwszą pozycję w grupie A.

niedziela, 16 października 2016

Zła passa przeciwko Łabędziom przerwana

15.10.2016, Emirates Stadium, Barclays Premier League - kolejka 8.

Sędzia: Jonathan Moss.
Widzów: 60 007
Man of the match - Walcott

Arsenal 3 : 2 Swansea

(27', 32' Walcott, 57' Özil - 38' Sigurdsson, 66' Borja)

Składy:
Arsenal: Cech - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Monreal - Cazorla, Xhaka - Walcott, Özil (82' Gibbs), Iwobi (68' Coquelin) - Alexis (82' Oxlade-Chamberlain).
(Trener: Arsene Wenger)

Swansea: Fabiański - Taylor, Amat, Fernandez, Naughton - Fer, Britton (60' Borja), Cork (70' Ki) - Routledge, Sigurdsson, Barrow (83' Rangel).
(Trener: Bob Bradley)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Gabriel, Coquelin, Elneny, Chamberlain, Lucas Perez)
(Swansea: Norfeldt, van der Hoorn, Rangel, Kingsley, Fulton, Ki, Borja)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 48% - 52%
Strzały (celne): 16(6) - 13(6)
Podania: 516 - 527
Celność podań: 83% - 79%
Rzuty rożne: 5 - 6
Faule: 7 - 10
Spalone: 9 - 2
Żółte kartki: 0 - 1
Czerwone kartki: 1 - 0

Po przerwie reprezentacyjne przyszła pora na ligowe zmagania. W tej kolejce Kanonierzy podejmowali na własnym obiekcie ekipę Swansea, z którą ostatnimi czasy radzili sobie niezwykle topornie. Mecz ten jednak rozpoczął się pomyślnie dla piłkarzy Wengera. Szybkie objęcie prowadzenia i podwyższenie wyniku zapewnił świetnie spisujący się ostatnimi czasy Theo Walcott. Gdy wynik wydawał się być ustawiony, karygodny błąd przed własnym polem karnym popełnia Xhaka, który niemalże oddaje piłkę rywalowi. W tym przypadku był to jednak jeden z najlepszych graczy Łabędzi - Sigurdsson, który nie zwykł marnować takie okazje i pokonał Cecha.
Pierwsza połowa zakończyła się wygraną Arsenalu. Po zmianie stron, to znowu gospodarze byli górą. Kapitalna wrzutka do lewej strony Alexisa na czyhającego tam Ozila, który pięknym i niezwykle mocnym volleyem pokonał Fabiańskiego. Gdy już wydawało się, że Arsenal nie może stracić tego prowadzenia, bramkę kontaktową strzela wchodzący z ławki Borja. Łabędzie były świadome tego, iż są w stanie wyszarpać remis i zaczęły coraz bardziej napierać. Ostatnie mecze Arsenalu z tym przeciwnikiem nie należały do najlepszych spotkać, więc i tym razem goście postanowili poszukać swojej okazji. Pomógł im w tym nowy nabytek Arsenalu Granit Xhaka, który w bezmyślny sposób sfaulował rywala od tyłu i obejrzał za to czerwony kartonik. Na szczęście Arsenal obronił się i dowiózł korzystny wynik do końca. Bardzo słaby mecz Xhaki i świetny Walcotta, który mógł, a raczej powinien zdobyć w tym meczu hat tricka.

środa, 5 października 2016

Arsène Wenger i jego 20 lat w Arsenalu



2 października 1996 roku miałem zaledwie ponad 4 lata. Ten dzień jednak odmienił angielską piłkę nożną, można powiedzieć, że i także światową. Ta data przejdzie do historii i na zawsze pozostanie w pamięci fanów Arsenalu. Właśnie tego dnia nowym trenerem Kanonierów został Arsène Wenger. Osobiście tego nie pamiętam, bo skąd mógłbym, nie dość, że byłem wtedy jeszcze małym brzdącem, to moja miłość do klubu z Północnego Londynu nie miała prawa istnieć, a rozwinęła się dopiero w następnych latach i od zawsze trwała pod wodzą francuskiego Le Professeur...

Wczesna jesień w Londynie, stanowisko menedżera Arsenalu opuszcza Bruce Rioch na rzecz nowego, mało doświadczonego, a na pewno już na arenie Europejskiej piłki Arsène Wenger. Mający wówczas 47 lat były szkoleniowiec japońskiej drużyny Nagoya Grampus staje się pierwszym szkoleniowcem Kanonierów, który urodził się po za Wielką Brytanią. Początkowo fani sceptycznie podeszli do tego zakontraktowania, ponieważ nie znali szerzej możliwości nowego szkoleniowca. Nie odnosił on jakiś spektakularnych sukcesów na arenie międzynarodowej. Nie wiedziano nawet jak poprawnie wymówić jego nazwisko. Wenger nie przejmując się opiniami fanów postanowił stworzyć własne imperium w Londynie. Drużyna Arsenalu wówczas nie prezentowała jakiejś spektakularnej piłki - grali raczej nudny futbol stawiając na obronę i kontrataki. Francuski menedżer chciał to zmienić i zadał sobie pytanie - jak sprawić by drużyna grała efektywnie i efektownie.

 
Jak dobrze wiemy na przestrzeni lat, a dokładnie dwóch dekad, które minęły parę dni temu, Wenger znalazł sposób i odpowiedź na zadane wcześniej przez siebie pytanie. Stał się żywą legendą klubu. Jego drużyna określana i porównywana była nawet do angielskiej Barcelony z najlepszych lat. Nic dziwnego, ponieważ Londyńczycy grali piękną, nonszalancką piłkę stawiając w tym zarówno na rozsądek w obronie jak i skuteczne ataki. 

Już w po pierwszym sezonie pracy Wengera dostrzec można było wprowadzany w życie plan. Do klubu sprowadzono takich graczy jak Patrick Vieira czy Nicolas Anelka. Ponadto w klubie szalał kapitalny wówczas Ian Wright i nawet jeśli Kanonierzy zajęli wtedy w lidze zaledwie trzecią pozycję śmiało można było przypuszczać, że zatrudnienie nowego trenera to prognostyk sukcesów...

W drugim sezonie swojej pracy Wenger zdobył z drużyną dublet w Anglii - Mistrzostwo oraz Puchar Anglii. I pomimo, iż był to genialny sezon dla Kanonierów, to najlepsze było przed nimi. Mówię tutaj o sezonie 2003/2004, gdzie podopieczni Arsène zostali mianowani jako The Invincibles, co w wolnym tłumaczeniu oznacza Niepokonani. Nie bez powodu otrzymali taki przydomek, ponieważ w tym właśnie sezonie Kanonierzy jako pierwsza w historii drużyna ukończyła sezon bez choćby jednej porażki. Wygrali wtedy Premier League oraz Puchar Anglii i byli jedną z najmocniejszych ekip na globie. 

Wenger wprowadził do drużyny niesamowitych piłkarzy, którzy przez lata byli motorami napędowi drużyny i to nie tylko na boisku. Takie nazwiska jak Bergkamp, Ljungberg, Pires, Overmars, Clichy, Lehman, Cole, Fabregas, Reyes, Vieira, Van Persie, Toure, Lauren, Kanu Campbell czy Petit to tylko kilka gwiazd, które ważyły o sile drużyny. Do tej pory wprowadził on do drużyny grubo ponad 200 piłkarzy. Celowo nie wspomniałem wcześniej o jednej osobie, mianowicie o jego rodaku - Thierry Henry, bo o nim mowa stał się żywą legendą Arsenalu i to właśnie pod wodzą Wengera rozwijał się ten bramkostrzelny zawodnik, zdobywał największe trofea i dał się poznać całemu światu. Zdecydowanie sezon 2003/2004 był najlepszym w historii klubu, a wszystko za sprawą Le Professeur.

Jak to w sporcie bywa, wraz z sukcesami przychodzą także i porażki. W następnych latach drużyna pod wodzą Wengera nie wygrywała już tylu trofeów, a bolączką były pieniądze. Nie tyle, co pieniądze klubu z Północnego Londynu, a raczej pieniądze szastane na lewo i prawo przez rosyjskich oligarchów czy z później arabskich szejków, którzy z Premier League zrobili własnego Football Menedżera. Wengera od zawsze był przeciw wydawaniu wielkich milionów na nowych graczy, a sam preferował rozwój, szkolenie i wprowadzanie do świata futbolu nowych, młodych i perspektywicznych graczy. Dlatego też, Arsenal posiada jedną z najlepszych szkółek piłkarskich na świecie. Ponadto gdy między innymi Abramovic budował przepełnioną gwiazdami Chelsea, Wenger oszczędzał funty na przeprowadzkę z Highbury na nowy obiekt - Emirates Stadium. Dawny, legendarny obiekt stał się w pewnym sensie muzeum i obiektem treningowym, a nowy duży stadion nowym domem Kanonierów. Po latach Arsène chwalił publicznie, iż budowa nowego stadionu i wiążące się z tymi okolicznościami wydatki zostały opłacone, a klub nie został ani trochę zadłużony.
Gorsze sezony Wenger przeplatał lepszymi. Niestety od kilkunastu już lat nie podpił on Premier League zdobywając tytuł mistrzowski. Z najbardziej elitarnych rozgrywek na świecie odpada ostatnio tradycyjnie po 1/8 finału. Niemniej jednak warto zauważyć, że forma drużyny jest niesamowicie równa. Wystarczy popatrzeć na miejsca zajmowane w ostatnich latach przez inne czołowe kluby takie jak Chelsea, ManU, ManCity, Liverpool czy Tottenham. Każda z tych drużyn albo nie kwalifikuje się do UCL albo zajmuje na przemian wysokie i niskie miejsce w lidze. Arsenal pod wodzą Wengera nigdy nie spadł z Top Four Premier League oraz nigdy nie znalazł się niżej w tabeli od największego, lokalnego rywala jakim jest Tottenham. W Champions League prowadzi swoją drużynę już 19 raz z rzędu!


Na przełomie obecnie trwającej dekady drużynę Arsenalu opuściło wielu liczących się piłkarzy takich jak Fabregas, Henry, Nasri, Adebayor czy Van Persie. Powody rozstań były różne. Jedni odchodzili, a w ich miejsce sprowadzani byli nowi. W ostatnich latach klub Wengera stanął mocno na nogi i będąc wśród wron, trzeba było krakać jak one. Do klubu zaczęły przychodzić gwiazdy i to za grube pieniądze takie jak Ozil, Alexis Sanchez czy chociażby ostatni nabytek - Granit Xhaka. Drużynę przestały opuszczać najlepsze nazwiska i cała paczka profesora ciągle rośnie w siłę i zaczyna ze sobą współgrać. 

Dopiero, co minęło 20 lat odkąd trenerem drużyny został Arsène Wenger. Ile jeszcze lat pozostanie jej wodzem? Czy pożegna się w chwale i wygra Premier League, moze Champions League czy może odejdzie bez triumfu? Okaże się. Jak na razie wiadomo, iż zaproponowano mu nowy kontrakt, lecz sam zainteresowany milczy. Co przyniesie przyszłość? Kto wie...

niedziela, 2 października 2016

Rzutem na taśmę zgarniamy 3 punkty !

02.10.2016, Turf Moor, Premier League - kolejka 7.

Sędzia: Craig Pawson.
Widzów: 20 982
Man of the match - Koscielny.

Burnley 0 : 1 Arsenal

(90' + 3 Koscielny)

Składy:
Burnley: Heaton - Lowton, Keane, Mee, Ward - Defour (62' Arfield), Marney - Boyd, Hendrick, Gunmundsson - Vokes.
(Trener: Sean Dyche)

Arsenal: Cech - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Monreal - Cazorla, Xhaka (71' Elneny) - Walcott, Özil, Iwobi (71' Oxlade-Chamberlain) - Alexis.
(Trener: Arsène Wenger) 

Ławka rezerwowych:
(Burnley: Flanagan, Kightly, O'Neill, Bamford, Robinson, Tarkowski, Arfield)
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Gabriel, Holding, Reine-Adelaide, Elneny, Oxlade-Chamberlain)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 33% - 67%
Strzały (celne): 10(1) - 18(3)
Podania: 349 - 741
Celność podań: 70% - 86%
Rzuty rożne: 2 - 6
Faule: 2 - 3
Spalone: 4 - 0
Żółte kartki: 0 - 0
Czerwone kartki: 0 - 0

Niesamowicie nudne spotkanie. Arsenal zagrał jakby był przemęczony sezonem. Co prawda drużyna Wengera przebiegła o wiele więcej kilometrów niż gospodarze, wymienili ponad dwa razy więcej podań i grali znacznie lepiej to jednak nie pokazali swojej siły na tyle by zdominować grę ustawiając szybko wynik. Ostatecznie jednak wygrali to spotkanie dzięki bramce w doliczonym czasie gry Koscielnego, przy której asystował Walcott. Było to bardzo trudne spotkanie, choć wielu spodziewało się gradu bramek. Jak się nie ma, co się lubi to się lubi, co się ma.
Mija właśnie 20 lat odkąd Wenger prowadzi Arsenal, to zwycięstwo jest jak najbardziej świętem dla trenera i całej drużyny.

czwartek, 29 września 2016

Najniższy wymiar kary dla Basel

28.09.2016, Emirates Stadium, Champions League, faza grupowa - II mecz.

Sędzia: Danny Makkelie.
Widzów: 59 993
Man of the match - Walcott

Arsenal 3 : 0 Basel

(7', 26' Walcott)

Składy:
Arsenal: Ospina - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Monreal (75' Gibbs) - G. Xhaka, Cazorla - Walcott (70' Oxlade-Chamberlain), Özil, Iwobi (70' Elneny) - Alexis.
(Trener: Arsene Wenger)

Basel: Vaclik - Lang, Suchy, Balanta, Traore - T. Xhaka - Bjarnason (79' Delgado), Zuffi (71' Elyounoussi) , Fransson - Doumbia (53' Sporar), Steffen.
(Trener: Urs Fischer)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Cech, Gibbs, Gabriel, Elneny, Reine-Adelaide, Oxlade-Chamberlain, Perez)
(Basel: Calla, Delgado, Elyounoussi, Gaber, Hoegh, Sporar, Vailati)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 65% - 35%
Strzały (celne): 19(7) - 6(2)
Podania: 755 - 391
Celność podań: 90% - 81%
Rzuty rożne: 8 - 7
Faule: 4 - 12
Spalone: 6 - 2
Żółte kartki: 0 - 2
Czerwone kartki: 0 - 0

Kanonierzy rozegrali świetne zawody. Mecz od początku do końca rozgrywany był pod dyktando gospodarzy. Ilość bramek nie obrazuje w pełni tego jak wyglądało to spotkanie. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Theo Walcott, który ostatnie dni ma naprawdę dobre i prezentuje zwyżkową formę. Dwie ładne bramki, chociaż patrząc na to ile okazji mieli Kanonierzy to wynik powinien być znacznie wyższy. Pudła na pustą bramkę, zmarnowane okazję sam na sam z bramkarzem. Szkoda, bo jakby nie patrzeć bilans bramkowy ma znaczenie w dalszym rozrachunku. Nie mniej jednak był to udany wieczór.

niedziela, 25 września 2016

London is RED ! ! !

24.09.2016, Emirates Stadium, Barclays Premier League - kolejka 6.

Sędzia: Michael Oliver.
Widzów: 60 028
Man of the match - Alexis

Arsenal 3 : 0 Chelsea

(11' Alexis, 14' Walcott, 40' Özil)

Składy:
Arsenal: Cech - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Monreal - Coquelin (32' Xhaka), Cazorla - Walcott, Özil, Iwobi (69' Gibbs) - Alexis (79' Giroud).
(Trener: Arsene Wenger)

Chelsea: Courtois - Ivanovic, Cahill, David Luiz, Azpilicueta - Kante - Willian (70' Pedro), Fabregas (55' Alonso), Matic, Hazard (70' Batshuayi) - Diego Costa.
(Trener: Antonio Conte)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Holding, Gibbs, Xhaka, Oxlade-Chamberlain, Lucas, Giroud)
(Chelsea: Begovic, Marcos Alonso, Chalobah, Oscar, Moses, Pedro, Batshuayi)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 50% - 50%
Strzały (celne): 14(5) - 9(2)
Podania: 534 - 535
Celność podań: 82% - 83%
Rzuty rożne: 9 - 1
Faule: 9 - 11
Spalone: 5 - 2
Żółte kartki: 0 - 2
Czerwone kartki: 0 - 0

Cóż za derby ! Kanonierzy odegrali się w końcu na Chelsea w lidze zadając im trzy nokautujące ciosy już w pierwszej połowie. Najpierw błąd na własnej połowie popełnił Cahill, co skrzętnie wykorzystał Alexis i pokonał bramkarza Chelsea w starciu jeden na jeden. Parę minut później kapitalną akcją popisali się podopieczni Wengera, a świetny rajd i wrzutkę z prawej strony Bellerina na gola zamienił wbiegający w pole karne Walcott. Pod koniec pierwszej połowy meczu rywali dobił Ozil, który uderzył z półvolleya a piłka trafiła do bramki odbijając się od słupka. Kapitalny mecz w wykonaniu wszystkich Kanonierów. Obrona grała koncert wybijając z ataków The Blues. Brawo !

środa, 21 września 2016

Pewna wygrana z Nottingham Forest

20.09.2016, City Ground, The EFL Cup - runda 3.

Sędzia: Paul Tireney.
Widzów: 28 567
Man of the match - Lucas Perez.

Nottingham 0 : 4 Arsenal

(23' Xhaka, 60', 71' Perez, 90' Oxlade-Chamberlain)

Składy:
Nottingham Forest: Stojkovic - Pereira, Mancienne, Mills, Lichaj - Dumitru-Cardoso (80' Lica), Cohen, Lansbury, Kasami (68' Carayol), Osborn - Bendtner (80' Vellios).
(Trener: Philippe Montanier)

Arsenal: Martinez - Maitland-Niles (87' Bielik), Holding, Gabriel, Gibbs - Xhaka, Elneny - Oxlade-Chamberlain, Reine-Adelaide (82' Zelalem), Akpom (82' Willock) - Perez.
(Trener: Arsène Wenger) 

Ławka rezerwowych:
(Nottingham Forest: Smith, Fox, Carayol, Lica, Hobbs, Grant, Vellios)
(Arsenal: Macey, Bielik, Sheaf, Mavididi, Willock, Zelalem, Dasilva)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 39% - 61%
Strzały (celne): 11(2) - 17(9)
Rzuty rożne: 2 - 4
Faule: 12 - 13
Spalone: 1 - 2
Żółte kartki: 2 - 1
Czerwone kartki: 0 - 0

W tym roku dobrze znany turniej The Capital One Cup zmienił nazwę na EFL Cup. Wyścig po tytuł został rozpoczęty. Arsenal zaczynał od trzeciej rundy tego najmniej prestiżowego turnieju. Ich rywalem była ekipa Nottingham Forest. Pomimo, iż gospodarze postawili się Kanonierom to jednak dostali łomot od znacznie lepszej i bardziej doświadczonej drużyny. Wynik spotkania otworzył Xhaka, który podobnie jak w weekend strzelił przepiękną bramkę z dystansu w samo okienko bramki. Co ciekawe to jego drugi celny strzał odkąd został Kanonierem i druga strzelona bramka. Dwa kolejne trafienia to dzieło jedno z nowych nabytków Wengera - Lucasa Pereza. Były gracz Deportivo najpierw wykorzystał rzut karny, a kilka minut później strzelił bramkę w efektowny sposób mijając przy tym kilku obrońców i bramkarza. Kropkę nad i postawił Ox, który również, podobnie jak Perez minął kilku rywali i pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Arsenal w całkiem prosty sposób pokonał rywala i awansował do kolejnej rundy. 

niedziela, 18 września 2016

Tygrysy rozstrzelane na własnym obiekcie

17.09.2016, KCOM Stadium, Barclays Premier League - kolejka 5.

Sędzia: Roger East.
Widzów: 22 536
Man of the match - Alexis.

Hull 1 : 4 Arsenal

(79' Snodgrass (k.) - 17', 83' Alexis, 55' Walcott, 92' Xhaka)

Składy:
Hull: Jakupovic - Elmohamady, Livermore, Davies, Robertson - Meyler, Huddlestone (58' Mason), Clucas, Diomande (42' Maguire) - Hernandez (77' Mbokani), Snodgrass.
(Trener: Mike Phelan)

Arsenal: Cech - Bellerin, Mustafi, Koscielny, Monreal - Cazorla (67' Xhaka), Coquelin - Walcott (88' Perez), Özil, Iwobi (77' Elneny) - Alexis.
(Trener: Arsène Wenger)

Ławka rezerwowych:
(Hull: Maguire, Maloney, Mbokani, Keane, Henriksen, Marshall, Mason)
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Holding, Xhaka, Elneny, Oxlade-Chamberlain, Perez)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 39% - 61%
Strzały (celne): 6(2) - 24(9)
Podania: 506 - 799
Celność podań: 86% - 92%
Rzuty rożne: 2 - 4
Faule: 9 - 12
Spalone: 3 - 2
Żółte kartki: 0 - 2
Czerwone kartki: 1 - 0
Kapitalny mecz w wykonaniu Kanonierów. Od początku do końca kontrolowali przebieg spotkania. Ilość niewykorzystanych sytuacji, przede wszystkim w pierwszej połowie jest zatrważająca, nie mniej jednak dobrze, że udało się wygrać to spotkanie i to paroma golami do przodu. Wynik meczu otworzył bohater spotkania - Alexis Sanchez. Wykorzystał on atak kolegów i dobił piłkę do bramki, której wcześniej nie mógł między innymi Iwobi. Kolejne szanse seryjnie marnowali Iwobi, Walcott i Alexis. Pod koniec pierwszej odsłony, Livermore obejrzał czerwoną kartkę za wybicie piłki ręką w polu karnym. Jedenastki jednak nie wykorzystał Alexis, a piłka po jego strzale została obroniona przez Jakupovicia.
Druga połowa to już koncert Arsenal. W 55 minucie meczu wynik na 2:0 podwyższył Walcott po kapitalnej akcji z Iwobim, który pięknie wypuścił go na wolne pole po zagraniu piętą. W 79 minucie bramkę kontaktową strzelają Tygrysy. Faul Cecha w polu karnym, żółta kartka dla Czecha i rzut karny, który zamienia na bramkę nie kto inny jak Snodgrass. To tylko rozzłościło Kanonierów. W 83 minucie drugą swoją bramkę strzela Alexis, a w samej końcówce, gdy już wydawało się, że jest po meczu fenomenalną bramkę z dystansu strzela Xhaka, dla którego jest to pierwsze trafienie w Premier League.