środa, 30 września 2015

Fatalna sytuacja Arsenalu w LM

29.09.2015 - Emirates Stadium, Champions League, Faza grupowa - 2 mecz.

Sędzia - Bas Nijhuis.
Widzów - 59 428.
Man of the match - E. Pardo (Olympiakos)

Arsenal 2 : 3 Olympiakos

(35' Walcott, 65' Alexis - 33' Pardo, 40' Ospina (sam.), 66' Finnbogason)

Składy:
Arsenal: Ospina - Bellerin (86' Campbell), Koscielny (57' Mertesacker), Gabriel, Gibbs - Cazorla, Coquelin (60' Ramsey) - Oxlade-Chamberlain, Özil, Alexis - Walcott.
(Trener: Arsène Wenger)

Olympiakos: Roberto - Elabdellaoui, Botia, Siovas, Salino - Cambiasso, Kasami - Fortounis (87' Vouros), Seba (73' Hernani), Pardo - Ideye (46' Finnbogason).
(Trener: Marco Silva)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Cech, Mertesacker, Debuchy, Ramsey, Monreal, Chambers, Campbell)
(Olympiakos: Kapino, Masuaku, Pulido, Vouros, Dominguez, Hernani, Finnbogason)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 62% - 38%
Strzały (celne): 18(9) - 9(4)
Podania: 654 - 284
Celność podań: 86% - 68%
Rzuty rożne: 8 - 4
Faule: 10 - 11
Spalone: 3 - 1
Żółte kartki: 3 - 4
Czerwone kartki: 0 - 0

TRAGEDIA! Tak można określić to spotkanie. Arsenal po dwóch kolejkach ma 0 punktów na koncie, a przed nimi dwumecz z Bayernem, drużyną, która obecnie jest w najlepszej formie (biorąc pod uwagę wszystkie ekipy w Europie!). Sytuacja w grupie F stała się fatalna, o ile nie powiedzieć dramatyczna.
W tym spotkaniu Kanonierzy nie mieli szczęścia. Stworzyli sobie ogrom sytuacji bramkowych, ale marnowali je seryjnie. Olympiakos natomiast korzystał z czego tylko mógł. Szybkie odpowiedzi, uśpiona czujność Londyńczyków i w taki o to sposób Arsenal po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów przegrywa z Greckim klubem na własnym boisku. Pomimo, iż Alexis zagrał świetny mecz (zdobył bramkę i asystę) to jednak według mnie MOTM tego meczu był Pardo, który również zdobył bramkę i asystę, lecz co najważniejsze... wygrał ten mecz.
Oby The Gunners odgryzli się w najbliższą niedzielę w meczu z ManU...

sobota, 26 września 2015

Wielkie emocje i grad bramek

26.09.2015 - King Power Stadium, Barclays Premier League, kolejka 7.

Sędzia - C. Pawson.
Widzów - 32 047.
Man of the match - Alexis Sanchez (Arsenal)

Leicester 2 : 5 Arsenal

(13', 88' Vardy - 18' Walcott, 33', 57', 80' Alexis, 90'+3 Giroud)

Składy:
Leicester: Schmeichel - De Laet, Huth, Morgan, Schlupp - Mahrez, Kantè, Drinkwater (78' Kramaric), Albrighton (63' Ulloa) - Okazaki (45' King), Vardy.
(Trener: Claudio Ranieri)

Arsenal: Cech - Bellerin, Koscielny, Mertesacker, Monreal - Flamini (21' Arteta), Cazorla - Ramsey (76' Oxlade-Chamberlain), Özil, Alexis - Walcott (80' Giroud).
(Trener: Arsène Wenger)

Ławka rezerwowych:
(Leicester: Schwarzer, King, Simpson, Kramaric, Ulloa, Inler, Dodoo)
(Arsenal: Ospina, Debuchy, Gibbs, Arteta, Chambers, Oxlade-Chamberlain, Giroud)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 42% - 58%
Strzały (celne): 13(7) - 13(12)
Podania: 358 - 537
Celność podań: 78% - 86%
Rzuty rożne: 6 - 5
Faule: 9 - 12
Spalone: 0 - 2
Żółte kartki: 1 - 1
Czerwone kartki: 0 - 0

Piękny mecz, wielkie emocje od samego początku aż do końca doliczonych minut spotkania. Arsenal nie wszedł zbyt dobrze w to spotkanie, a może inaczej... to Leicester City weszło kapitalnie w mecz. Kapitalne akcje i otwarcie wyniku przez Vardy'ego. Niespełna pięć minut później mamy wyrównanie za sprawą Walcotta, który otrzymuje fenomenalne podanie od Cazorli i pokonuje bramkarza w sytuacji sam na sam.
Następnie popis Alexisa Sancheza, który w końcu daje o sobie znać. Chilijczyk dotychczas w lidze oddał najwięcej strzałów, bo aż 31, a żaden z nich nie znalazł drogi do siatki rywala. Dziś się to zmieniło i to trzykrotnie. Hat-trick w jego wykonaniu przesądził o tym, iż to właśnie on został MOTM. Pierwszy gol byłego Katalończyka wykreowany po koronkowej akcji Kanonierów, gdzie zamykał oczywiście super strzelec Arsenalu. Drugi jego gol, to efektowne wyjście do piłki, którą zagrywał Ozil (!!). Trzeci jego gol to mocny i precyzyjny strzał z dystansu, nie do obrony dla Schmeichela. 
W 89 minucie drugą bramkę dla Lisów zdobywa ponownie Vardy lecz na nic się to nie zdaje. Rewelację tego sezonu w Anglii dobija zmiennik - Giroud, który po ciekawej akcji, pewnym strzałem pokonuje bramkarza rywali. Arsenal pewnie i świetnym stylu rozbija Leicester. Kanonierzy w końcu odnaleźli skuteczność i zaczęli stwarzać stuprocentowe akcje, strzały z światło bramki i co najważniejsze strzały do bramki. Oby tak dalej !

czwartek, 24 września 2015

Flamini prawie jak Lewandowski...

23.09.2015 - White Hart Lane, Capital One Cup, runda 3.

Sędzia - A. Marriner.
Widzów - 35 687.
Man of the match - Mathieu Flamini (Arsenal)

Tottenham 1 : 2 Arsenal

(56' Chambers (sam.) - 26', 78' Flamini)

Składy:
Tottenham: Vorm - Trippier, Fazio, Wimmer, Rose - Carroll, Dier (84' N'Jie) - Chadli (75' Alli), Eriksen, Townsend (67' Son) - Kane.
(Trener: Mauricio Pochettino)

Arsenal: Ospina - Debuchy, Mertesacker, Chambers, Gibbs - Arteta, Flamini - Oxlade-Chamberlain (89' Walcott), Ramsey, Campbell (67' Alexis) - Giroud.
(Trener: Arsène Wenger)

Ławka rezerwowych:
(Tottenham: Lloris, Walker, Vertonghen, Winks, Alli, Clinton, Son)
(Arsenal: Macey, Bellerin, Monreal, Özil, Iwobi, Alexis, Walcott)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 54% - 46%
Strzały (celne): 13(4) - 13(6)
Podania: 461 - 399
Celność podań: 78% - 72%
Rzuty rożne: 7 - 4
Faule: 14 - 10
Spalone: 5 - 1
Żółte kartki: 1 - 3
Czerwone kartki: 0 - 0

Flamini bezapelacyjnie zostaje bohaterem meczu. Fakt, ostatnio w na świecie głośno o wyczynie naszego rodaka Roberta Lewandowskiego, który po wejściu z ławki rezerwowych wbija Wolfsburgowi 5 bramek w odstępie 9 minut i przechodzi do historii ustanawiając kilka rekordów, ale... No właśnie ale, nacieszmy się wyczynem Francuza. Defensywny pomocnik, który był praktycznie na wylocie z klubu rozgrywa świetne spotkanie i zdobywa dwie bramki. Wielkie brawa. Bramka honorowa dla Kogutów pada po niefortunnej sytuacji, w której Chambers wbija piłkę do własnej bramki. Trzecia runda Capital One Cup za nami. Arsenal pokonuje odwiecznego rywala w derbach Północnego Londynu i przechodzi dalej. 

sobota, 19 września 2015

Porażka z samym sobą...

19.09.2015 - Stamford Bridge, Barclays Premier League, kolejka 6.

Sędzia - M. Dean.
Widzów - 41 584.
Man of the match - Kurt Zouma (Chelsea)

Chelsea 2 : 0 Arsenal

(53' Zouma, 90'+1 Hazard)

Składy:
Chelsea: Begovic - Ivanovic, Zouma, Cahill, Azpilicueta - Matic, Fabregas (90' Mikel) - Pedro, Oscar (69' Ramires), Hazard - Diego Costa (82' Remy).
(Trener: Jose Mourinho)

Arsenal: Cech - Bellerin, Gabriel, Koscielny, Monreal - Coquelin (46' Chambers), Cazorla - Ramsey, Özil (75' Giroud), Alexis (75' Oxlade-Chamberlain) - Walcott.
(Trener: Arsène Wenger)

Ławka rezerwowych:
(Chelsea: Blackman, Terry, Mikel, Ramires, Loftus-Cheek, Falcao, Remy)
(Arsenal: Ospina, Debuchy, Gibbs, Chambers, Arteta, Oxlade-Chamberlain, Giroud)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 64% - 36%
Strzały (celne): 12(7) - 6(2)
Podania: 628 - 326
Celność podań: 87% - 77%
Rzuty rożne: 5 - 5
Faule: 12 - 11
Spalone: 0 - 3
Żółte kartki: 3 - 4
Czerwone kartki: 0 - 2 (Gabriel za drugą żółtą)

Prestiżowe spotkanie w derbach Londynu niestety na korzyść Chelsea. Początek, jak i prawie cała pierwsza połowa była rozgrywana na bardzo wysokim poziomie, co ciekawe obie ekipy grały świetną piłkę. Mecz został zabity w samej końcówce gdy zagotowało się na boisku...
Costa stanął do walki z Koscielnym, uderzył Francuza dwukrotnie w twarz, po czym popchnął go na murawę. Obejrzał za to żółty kartonik, tak jak próbujący zareagować Gabriel. Hiszpan nie odpuścił jednak i przez kolejne parę minut prowokował brazylijskiego stopera, który kopnął go, za co obejrzał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji musiał opuścić stadion. Według mnie nie była to słuszna decyzja.
Druga połowa to już gra pod dyktando The Blues. To oni dyktowali warunki gry, tym bardziej, gdy w 53 minucie spotkania pierwszą i jakże ważną bramkę zdobył stoper - Zouma. Według mnie był on najlepszym zawodnikiem, który nie tylko zastąpił Terry'ego i zdobył mega ważnego gola ale przez całe spotkanie rujnował ataki Kanonierów, których bądź, co bądź było sporo.
Arsenal starał się doprowadzić do wyrównania, lecz nierozsądne zachowanie tym razem zaliczył kapitan The Gunners - Santi Cazorla. Hiszpan mając na koncie żółtą kartkę, sfaulował w dosyć głupi sposób, za co obejrzał od razu czerwień. W tej sytuacji Arsenal grając w dziewiątkę został pozbawiony szans na korzystny rezultat. Bolesna porażka, którą Kanonierzy przegrali sami ze sobą (choć po przeciwnej stronie mieli także Deana...)

czwartek, 17 września 2015

Falstart w Chorwacji

16.09.2015 - Stadion Maksimir, Champions League, Faza grupowa - 1 mecz.

Sędzia - Ovidiu Haţegan.
Widzów - 17 840.
Man of the match - Josip Pivarić (Dinamo)


Dinamo 2 : 1 Arsenal

(24' Pivarić, 58' Da Silva - 79' Walcott)

Składy:
Dinamo: Eduardo, Pivarić, Taravel, Sigali, Pinto, Machado, Antolić (82' Rog), Ademi, Fernandes (73' Ćorić), Pjaca (88' Benković), Soudani.
(Trener: Zoran Mamić)

Arsenal: Ospina, Debuchy, Koscielny, Gabriel, Gibbs (64' Campbell), Arteta (64' Coquelin), Cazorla, Oxlade-Chamberlain (64' Walcott), Özil, Alexis, Giroud.
(Trener: Arsène Wenger)

Ławka rezerwowych:
(Dinamo: Ježina, Henriquez, Hodžić, Ćorić, Benković, Rog, Mățel)
(Arsenal: Cech, Chambers, Monreal, Flamini, Coquelin, Campbell, Walcott)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 42% - 58%
Strzały (celne): 13(3) - 14(5)
Podania: 330 - 520
Celność podań: 75% - 83%
Rzuty rożne: 2 - 7
Faule: 14 - 14
Spalone: 3 - 5
Żółte kartki: 3 - 3
Czerwone kartki: 0 - 1 (za drugą żółtą)

Pierwsze, inauguracyjne spotkanie Kanonierów na otwarcie nowego sezonu Champions League i od razu falstart. Dinamo, teoretycznie najsłabsza ekipa w grupie pokonuje Arsenal na Chorwackim terenie. Ekipa Wengera sama sobie jest winna. Najpierw niefortunna bramka bramka po rykoszecie, następnie druga żółta kartka Giroud, w konsekwencji czerwona i Anglicy radzić musieli sobie w dziesiątkę. Nie odpowiedzialne zachowanie Francuza, który pierwszą żółć obejrzał za dyskusję, a drugą za niepotrzebny faul na rywalu. Pomimo, iż Arsenal nie grał najgorzej i jak zwykle w statystykach przytłoczyli ekipę z Zagrzebia, to jednak rezultat tego nie odzwierciedlił. W drugiej połowie Chorwaci zdobyli jeszcze jedną bramkę, a Arsenal zdołał jedynie strzelić honorową bramkę za sprawą zmiennika - Walcotta.
Nie ma powodów do radości. W równolegle rozgrywanym spotkaniu w tej grupie Bayern rozbił Olympiakos 3:0 i prowadzi po pierwszej kolejce w tabeli.

niedziela, 13 września 2015

Pewna wygrana z Garncarzami

12.09.2015 - Emirates Stadium, Barclays Premier League, kolejka 5. 

Sędzia - J. Moss.
Widzów - 59 963.
Man of the match - Mesut Özil (Arsenal)

Arsenal 2 : 0 Stoke

(31' Walcott, 85' Giroud)

Składy:
Arsenal: Cech - Bellerin, Gabriel, Koscielny, Monreal - Coquelin, Cazorla, Ramsey - Özil (83' Oxlade-Chamberlain), Alexis (83' Arteta), Walcott (75' Giroud).
(Trener: Arsène Wenger)

Stoke: Butland - Bardsley, Cameron, Muniesa, Pieters - Whelan, van Ginkel, Diouf (75' Bojan), Shaqiri, Arnautovic - Joselu (57' Ireland).
(Trener: Mark Hughes)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Debuchy, Gibbs, Arteta, Oxlade-Chamberlain, Giroud, Campbell)
(Stoke: Given, Wollscheid, Wilson, Ireland, Sidwell, Bojan, Crouch)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 68% - 32%
Strzały (celne): 21(12) - 6(4)
Podania: 635 - 304
Celność podań: 86,5% - 74%
Rzuty rożne: 13 - 1
Faule: 6 - 13
Spalone: 3 - 3
Żółte kartki: 1 - 1
Czerwone kartki: 0 - 0

The Potters pokonane na The Emirates. Arsenal musiał to wygrać i tak się rzeczywiście stało. Od samego początku podopieczni Wengera przejęli inicjatywę i już po 8 minutach obili bramkę rywala (słupek i poprzeczka). Ponadto posiadanie piłki było na poziomie ok. 75% dla Arsenalu. Dominacja zupełna, świetna gra całej ekipy. Minusem była niestety skuteczność. Kanonierzy mogli wbić kilka bramek już w pierwszej połowie meczu. Zdobyli tylko jedną w 31 minucie, po świetnym podaniu z głębi pola do wychodzącego sam na sam Walcotta, który w prosty sposób pokonał bramkarza Stoke. Druga i decydująca o wyniku bramka padła pod koniec spotkania, a zdobył ją zmiennik Theo czyli Giroud. Francuz uderzeniem głową pokonał Butlanda. Co ciekawe bramkarz Stoke zanotował świetny mecz - jego interwencje w tym spotkaniu pozwoliły zachować jakikolwiek honor. Gdyby nie on, wynik mógłby być zupełnie inny. 
Arsenal rozegrał całkiem dobre spotkanie. Teraz przed nami pierwszy, inauguracyjny mecz w Champions League z Dinamo Zagrzeb. Go Gunners!