niedziela, 20 marca 2016

Cenne 3 punkty i świetny występ Iwobiego

19.03.2016, Goodison Park, Barclays Premier League - kolejka 30.

Sędzia: Mark Clattenburg
Widzów: 39 270
Man of the match - Alex Iwobi

Everton 0 : 2 Arsenal


(7' Welbeck, 42' Iwobi)





Składy:
Everton: Joel - Coleman, Mori, Jagielka, Baines - McCarthy, Bešić (46' Stones) - Lennon, Barkley (73' Deulofeu), Cleverley - Lukaku.
(Trener: Roberto Martínez)

Arsenal: Ospina - Bellerin, Koscielny, Gabriel, Monreal - Elneny, Coquelin - Iwobi (86' Chambers), Özil (74' Gibbs), Alexis - Welbeck (75' Giroud).
(Trener: Arsène Wenger)

Ławka rezerwowych:
(Everton: Howard, Stones, Kone, Niasse, Deulofeu, Osman, Galloway)
(Arsenal: Macey, Mertesacker, Gibbs, Chambers, Campbell, Walcott, Giroud)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 54% - 46%
Strzały (celne): 8(2) - 11(3)
Podania: 500 - 450
Celność podań: 79% - 80%
Rzuty rożne: 7 - 5
Faule: 7 - 10
Spalone: 1 - 3
Żółte kartki: 0 - 0
Czerwone kartki: 0 - 0

Po nieudanych meczach w Champions League, jak i FA Cup przyszła pora na kolejne spotkanie w lidze. Tym razem rywalem Kanonierów była ekipa z Liverpoolu - Everton. Podopieczni Martineza niemal od początku spotkania zostali stłamszeni, a szybko strzelona bramka ewidentnie podcięła im skrzydła. Już w siódmej minucie meczu wynik otwiera Danny Welbeck, który wykorzystuje genialne podanie Alexisa, po czym mija zwodem bramkarza rywali i wbija piłkę do pustej bramki.
Druga, a zarazem ostatnia bramka padła pod koniec pierwszej połowy. Niesamowity kontratak w wykonaniu Arsenalu. Piękne, dalekie podanie od Bellerina, który uwolnił na wolny polu Iwobiego. Nigeryjczyk popędził z piłką i mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi The Toffes. Było to pierwsze trafienie Alexa w barwach Arsenalu. Został on wybranym zawodnikiem meczu.
Arsenal wygrywa to ważne spotkanie i dopisuje do swojej puli punktów kolejne trzy oczka.

czwartek, 17 marca 2016

Wielkie Trio pozbawia nas złudzeń

16.03.2016, Camp Nou, Champions League, 1/8 finału - rewanż.

Sędzia: Sergei Karasev
Widzów: 76 092
Man of the match - Luis Suarez

Barca 3 : 1 Arsenal


(18' Neymar, 63' Suarez, 88' Messi - 50' Elneny)





Składy:
Barca: Ter Stegen - Alves, Mascherano, Mathieu, Alba - Rakitić (76' Turan), Busquets, Iniesta (65' Sergi Roberto) - Messi, Neymar, Suárez.
(Trener: Luis Enrique)

Arsenal: Ospina - Bellerin, Koscielny, Gabriel, Monreal - Elneny, Flamini (44' Coquelin) - Iwobi (73' Giroud), Özil, Alexis - Welbeck (73' Walcott).
(Trener: Arsène Wenger)

Ławka rezerwowych:
(Barca: Bravo, Arda, Bartra, Munir, Sergi Roberto, Aleix Vidal, Vermaelen)
(Arsenal: Macey, Mertesacker, Gibbs, Coquelin, Campbell, Walcott, Giroud)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 64% - 36%
Strzały (celne): 17(8) - 20(3)
Podania: 736 - 395
Celność podań: 89% - 81%
Rzuty rożne: 7 - 8
Faule: 8 - 11
Spalone: 2 - 1
Żółte kartki: 1 - 4
Czerwone kartki: 0 - 0

Jedno powiedzieć o tym spotkaniu, a raczej dwumeczu trzeba. Arsenal pokazał się z bardzo dobrej strony i jestem pewien, że gdyby rywalem była jakakolwiek inna drużyna to awans byłby naprawdę na wyciągnięcie ręki. Z resztą i w tym dwumeczu były wielkie szanse...
Kanonierzy nie wykorzystali swoich okazji. W pierwszym spotkaniu ale przede wszystkim w rewanżu na Camp Nou. Stworzyli sobie sporo naprawdę stuprocentowych okazji i gdyby wszystkie zamienić na bramki... Ale nie ma co gdybać. Arsenalowi zabrakło szczęścia, które było po stronie Barcy. Szczęścia i nie ma co ukrywać umiejętności. To, co wyprawiali w tym meczu Messi, Suarez i Neymar to była klasa światowa. Z taką grą Barca wygra Champions League. Arsenal niestety żegna się z tymi rozgrywkami w tym sezonie. Nie mniej jednak z honorem i wielką walką. Brawo! 

niedziela, 13 marca 2016

Żegnamy się z The FA Cup

13.03.2016, Emirates Stadium, The FA Cup, ćwierćfinał.

Sędzia: Andre Marriner
Widzów: 58 436
Man of the match - Deeney

Arsenal 1 : 2 Watford


(88' Welbeck - 50' Ighalo, 64' Guedioura)





Składy:
Arsenal: Ospina - Chambers, Mertesacker, Gabriel, Gibbs - Coquelin, Elneny (66' Iwobi) - Özil, Alexis, Campbell (66' Welbeck) - Giroud (66' Walcott).
(Trener: Arsène Wenger)

Watford: Pantilimon - Nyom, Prödl, Cathcart, Ake - Watson, Behrami - Capoue (73' Anya), Deeney, Guedioura (76' Abdi) - Ighalo (81' Amrabat).
(Trener: Quique Flores)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Macey, Bellerin, Monreal, Flamini, Iwobi, Walcott, Welbeck)
(Watford: Gomes, Anya, Suarez, Abdi, Jurado, Amrabat, Oulare)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 40% - 60%
Strzały (celne): 6(2) - 13(7)
Podania: 348 - 542
Celność podań: 77% - 88%
Rzuty rożne: 3 - 4
Faule: 6 - 10
Spalone: 3 - 6
Żółte kartki: 1 - 1
Czerwone kartki: 0 - 0

No i stało się. Kanonierzy przegrywają i odpadają w ćwierćfinale Pucharu Anglii. Jak zwykle zmarnowali stuprocentowe sytuacje i jedyną bramkę strzelili na minutę przed końcem spotkania. Watford jednak zdobył dwie bramki i w konsekwentny sposób dowieźli zwycięstwo do końca meczu. Ciężko opisać niemoc Arsenalu.

środa, 9 marca 2016

Wygrana w cieniu dramatu

08.03.2016, KC Stadium, The FA Cup, runda 5 - mecz rewanżowy.

Sędzia: Mike Jones 
Widzów: 20 993
Man of the match - J. Campbell

Hull City 0 : 4 Arsenal


(41', 71' Giroud, 77', 89' Walcott)





Składy:
Hull: Jakupović - Bruce, Maguire, Davies - Elmohamady, Meyler (58' Aluko), Huddlestone, Diame, Odubajo (81' Robertson) - Powell - Diomande (88' Taylor).
(Trener: Steve Bruce)

Arsenal: Ospina - Chambers, Mertesacker (33' Monreal), Gabriel (57' Ramsey) (73' Adelaide), Gibbs - Flamini, Elneny - Campbell, Iwobi, Walcott - Giroud.
(Trener: Arsène Wenger)

Ławka rezerwowych:
(Hull: Kuciak, Tymon, Robertson, Livermore, Taylor, Aluko, Hernandez)
(Arsenal: Macey, Monreal, Ramsey, Reinde-Adelaide, Willock, Özil, Alexis)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 40% - 60%
Strzały (celne): 6(2) - 13(7)
Podania: 348 - 542
Celność podań: 77% - 88%
Rzuty rożne: 3 - 4
Faule: 6 - 10
Spalone: 3 - 6
Żółte kartki: 2 - 2
Czerwone kartki: 0 - 0

Niepotrzebny mecz, wszystko można by rozstrzygnąć w pierwszym starciu obu ekip. W konsekwencji Kanonierzy odnieśli trzy straty w szeregach. Trzy wymuszone zmiany przez kontuzje. Mertesacker, Gabriel i Ramsey. Dramat. Na szczęście Arsenal pewnie wygrał ten rewanżowy mecz z Hull po dwóch bramkach Giroud i dwóch Walcotta. Dominacja, która w końcu została przełożona na gole. Według mnie bohaterem spotkania został Campbell, który pomimo, iż nie zdobył żadnej bramki rozegrał kapitalny mecz. Jego asysta przy drugiej bramce Walcotta palce lizać.

sobota, 5 marca 2016

Kapitalne widowisko i podział punktów

05.03.2016, White Hart Lane, Barclays Premier League, kolejka 29.

Sędzia: Michael Oliver

Widzów: 35 762
Man of the match - David Ospina

Tottenham 2 : 2 Arsenal


(60' Alderweireld, 62' Kane - 39' Ramsey, 76' Alexis)





Składy:
Tottenham: Lloris, Walker, Alderweireld, Wimmer, Rose (78' Davies) - Dembele (82' Son), Dier - Lamela (66' Mason), Eriksen, Alli - Kane.
(Trener: Mauricio Pochettino)

Arsenal: Ospina - Bellerin, Gabriel, Mertesacker, Gibbs - Coquelin, Elneny (74' Giroud) - Ramsey, Özil (90' Campbell), Alexis - Welbeck (84' Flamini).
(Trener: Arsène Wenger)

Ławka rezerwowych:
(Tottenham: Vorm, Davies, Trippier, Carroll, Chadli, Mason, Son)
(Arsenal: Macey, Chambers, Monreal, Flamini, Campbell, Walcott, Giroud)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 52% - 48%
Strzały (celne): 26(11) - 10(4)
Podania: 420 - 413
Celność podań: 74% - 71%
Rzuty rożne: 9 - 2
Faule: 9 - 10
Spalone: 2 - 1
Żółte kartki: 2 - 4
Czerwone kartki: 0 - 1

Kapitalne widowisko na White Hart Lane. Kolejne derby północnego Londynu, lecz po raz pierwszy rozgrywane o taką stawkę jaką jest mistrzostwo Anglii, a w której liczą się obie ekipy. Arsenal zaczął agresywnie i przez początek spotkania nabrał tempa. Jednak to Koguty prowadziły grę i stwarzały sobie coraz to ciekawsze okazje na otworzenie wyniku. W 39 minucie padła pierwsza bramka, bramka dla gości, która przejdzie do historii i możliwe, że będzie bramką tego sezonu w Anglii. Świetna akcja z lewej strony Welbecka, dogrania do wchodzącego ze środka pola Bellerina, a ten zamiast strzelać oddaje piłkę do wbiegającego w pole karne Ramseya, który strzela piłkę piętą w pozycji jakiej bramek nie strzela nawet Messi. Genialne!
Arsenal zszedł do szatni z korzystnym wynikiem, lecz koszmar dla nich zaczął się po zmianie stron, a dokładniej w przeciągu kilku minut... Najpierw drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Coquelin, po czym Tottenham wyrównuje wynik, a następnie obejmuje prowadzenie. Szansa Kanonierów na korzystny wynik spada bardzo nisko...
Jak się okazuje, podopieczni Wengera nie mówią ostatniego słowa, a dokładniej strzelają wyrównującą bramkę, która zamyka to spotkanie. Alexis zostaje wyprowadzony na wolne pole za sprawą genialnego Bellerina i zdobywa bramkę na wagę remisu.
Ciężko było mi wybrać MOTM. Wypadało by wybrać Bellerina, który zanotował dwie asysty, albo Ramseya, który strzelił przepiękną bramkę ale mój wybór padł ostatecznie na bramkarza Ospinę. Obronił on kilka strzałów niemożliwych do obrony i głównie dzięki niemu udało się zremisować w tym spotkaniu.

czwartek, 3 marca 2016

Nieudolność na poziomie mistrzowskim...

02.03.2016, Emirates Stadium, Barclays Premier League, kolejka 28.

Sędzia: Robert Madley

Widzów: 59 905
Man of the match - Routledge

Arsenal 1 : 2 Swansea


(15' Campbell - 32' Routledge, 74' Williams)





Składy:
Arsenal: Cech - Bellerin, Mertesacker, Gabriel, Monreal - Coquelin, Ramsey - Campbell (64' Welbeck), Ozil, Alexis (74' Walcott) - Giroud.
(Trener: Arsène Wenger)

Swansea: Fabianski -  Naughton, Amat, Williams, Kingsley - Cork, Fer (70' Fulton), Ki Sung-Yueng (64' Sigurdsson), Routledge, Ayew (89' Rangel) - Gomis.
(Trener: Alan Curtis)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Chambers, Flamini, Elneny, Walcott, Welbeck)
(Swansea: Nordfeldt, Rangel, Fernandez, Fulton, Barrow, Sigurdsson, Paloschi)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 63% - 37%
Strzały (celne): 18(4) - 11(2)
Podania: 622 - 366
Celność podań: 87% - 79%
Rzuty rożne: 7 - 3
Faule: 8 - 11
Spalone: 3 - 3
Żółte kartki: 0 - 2
Czerwone kartki: 0 - 0

Jeżeli w dalszym ciągu mają tak wyglądać mecze Arsenalu to o mistrzostwie, ba nawet o TOP3 można pomarzyć. Kanonierzy ubiegłego wieczoru zagrali dobrze, lecz leżała jak zwykle skuteczność. Gdyby to Barca grała to spotkanie ze Swansea to wynik byłby zapewne dwucyfrowy. Tak też powinno być i tutaj. Niestety Kanonierzy ostrzeliwali bramkę Fabiańskiego dookoła, dwukrotnie poprzeczkę i dwukrotnie słupki. Oddali prawie 20 strzałów, a potrafili zdobyć jedynie jedną bramkę. Dystans nad drugim Tottenhamem i pierwszym Leicester nadal się zwiększa. A w najbliższy weekend spotkanie z Kogutami na ich obiekcie...