poniedziałek, 5 października 2015

Czerwone Diabły na kolanach !

04.10.2015 - Emirates Stadium, Barclays Premier League, kolejka 8.

Sędzia - A. Taylor.
Widzów - 60 084.
Man of the match - Alexis Sanchez (Arsenal)

Arsenal 3 : 0 ManU

(6', 19' Alexis, 7' Özil)

Składy:
Arsenal: Cech - Bellerin, Mertesacker, Gabriel, Monreal - Coquelin, Cazorla - Ramsey, Özil (75' Oxlade-Chamberlain), Alexis (81' Gibbs) - Walcott (75' Giroud).
(Trener: Arsène Wenger)

ManU: De Gea - Darmian (46' Valencia), Smalling, Blind, Young - Carrick, Schweinsteiger - Mata (82' Wilson), Rooney, Memphis (46' Fellaini) - Martial.
(Trener: Louis van Gaal) 

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Debuchy, Chambers, Gibbs, Oxlade-Chamberlain, Campbell, Giroud)
(ManU: Romero, Jones, McNair, Schneiderlin, Valencia, Fellaini, Wilson)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 39% - 61%
Strzały (celne): 12(5) - 9(5)
Podania: 389 - 631
Celność podań: 80% - 87%
Rzuty rożne: 3 - 6
Faule: 8 - 17
Spalone: 2 - 3
Żółte kartki: 1 - 3
Czerwone kartki: 0 - 0

Kapitalny mecz! To się nazywa odpowiedź po ostatnim blamażu w Champions League. Arsenal na własnym podwórku podejmował Manchester United, mocne i przebojowe Manchester United. Kapitalna linia ataku nie potrafiła nic zrobić w tym spotkaniu. Kanonierzy od pierwszych minut przycisnęli i w 20 minut strzelili trzy bramki nokautując Czerwone Diabły. Goście nie wiedzieli, co się dzieje. Najpierw świetna akcja i wykończenie piętą Alexisa. Drugi gol, to również ciekawa wymiana podań i strzał Özila sprzed pola karnego nie do obrony dla golkipera. Ostateczny cios zadał Alexis, po świetnej akcji, minięciu kilku rywali i potężnym strzale zza pola karnego wprost w okienko bramki De Gei. Jakby tego było mało Arsenal jeszcze w pierwszej połowie mógł zdobyć z co najmniej dwie bramki więcej. Stuprocentową okazję zmarnował Ramsey, który po wrzutce na wolne pole nie wygrał pojedynku jeden na jeden z hiszpańskim bramkarzem. 
Pierwsza odsłona gry to świetny, atakujący Arsenal. Druga natomiast to był pokaz gry obronnej. Świetnie odpiera ataki rywala, który w drugich czterdziestu pięciu minutach przewyższył posiadanie piłki i ilość wymienionych podań na swoją korzyść. Kanonierzy jednak bronili się perfekcyjnie i nie dali strzelić sobie nawet jednej bramki. Genialny mecz i niezwykle ważne trzy punkty, które wyprowadzają podopiecznych Wengera na drugą lokatę w tabeli. Do lidera ManCity brakuje nam już 2 oczek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz