środa, 21 października 2015

Majstersztyk! Kanonierzy pokonują Bayern

20.10.2015 - Emirates Stadium, Champions League, Faza grupowa - 3 mecz.

Sędzia - Cüneyt Çakır.
Widzów - 49 824.
Man of the match - L. Koscielny (Arsenal)

Arsenal 2 : 0 Bayern

(77' Giroud, 90'+4 Özil)

Składy:
Arsenal: Cech – Bellerin, Mertesacker, Koscielny, Monreal - Coquelin, Cazorla – Ramsey (57' Oxlade-Chamberlain), Özil, Alexis (82' Gibbs) – Walcott (74' Giroud).
(Trener: Arsène Wenger)

Bayern: Neuer – Lahm, Boateng, Alaba, Bernat – Thiago, Xabi Alonso (70' Kimmich), Vidal (71' Rafinha) – Müller, Lewandowski, Costa.
(Trener: Pep Guardiola)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Macey, Debuchy, Chambers, Gibbs, Arteta, Oxlade-Chamberlain, Giroud)
(Bayern: Ulreich, Martinez, Rafinha, Kirchhoff, Coman, Kimmich, Gaudino)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 31% - 69%
Strzały (celne): 13(8) - 22(8)
Podania: 278 - 765
Celność podań: 74% - 91%
Rzuty rożne: 5 - 11
Faule: 9 - 7
Spalone: 6 - 0
Żółte kartki: 1 - 0
Czerwone kartki: 0 - 0

Przed meczem wyglądało to następująco:
Arsenal w Champions League zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z zerową ilością punktów. Przed nami dwa spotkania z Bayernem Monachium, z Bayernem, który niszczy każdego przeciwnika na swojej drodze. Dotychczas podopieczni Guardioli w LM wygrali oba poprzednie mecze, nie stracili ani jednej bramki, a strzelili ich, aż osiem. W lidze po kilku kolejkach mają kilkadziesiąt bramek i notują same pogromy. W szeregach Monachijczyków fenomenalną formą dysponuje Lewandowski, na bokach niezawodny Muller oraz nowy, super szybki Costa, a dalej... Można by tak długo.
Ale dlaczego niby nie mieliśmy ich pokonać?? Mało kto stawiał na Kanonierów i raczej spisywał ich na straty w starciu z taką rozpędzoną machiną, a jednak.
Arsenal wyszedł do tego meczu z głową na karku, umiejętnościami w nogach i chęcią odmienienia losów tej grupy. Piłkarze uwierzyli w to, że mogą wszystko.
Od samego początku stanęli do równej walki z Niemcami. Co prawda posiadanie piłki jak i wymieniona ilość podań od samego początku była znacznie po stronie Guardioli, to jednak Wenger pokazał majstersztyk taktyczny. Arsenal raz po raz wychodził ze świetną kontrą i sprawiał wiele problemów obronie rywala. Już w pierwszej połowie, gospodarze mogli zdobyć ze dwie bramki, lecz fenomenalnymi interwencjami popisywał się Neuer. Z drugiej strony bezbłędny mecz innej legendy wśród bramkarzy - Cech wspierany przez stoperów. Według mnie bohaterem tego spotkania był Koscielny, który zamknął wszystkich ofensywnych graczy, w tym także Lewego w klatce.
Wysokie tempo spotkania, cios za cios, akcja za akcję, strzał za strzał, lecz pierwsza bramka padła dopiero w 77 minucie za sprawą zmiennika. Giroud, bo właśnie o nim mowa, pokonał Neuera strzałem głową po dośrodkowaniu Cazorli.
Drugi gol, który ostatecznie zakończył ten mecz padł w doliczonym czasie gry. Kapitalny przechwyt Bellerina, rajd prawą stroną, minięcie obrońców jak tyczki i wrzutka do wbiegającego w pole Özila, który oddaje mocny strzał, który odbija niemiecki golkiper. Jak się jednak okazuje piłka przekroczyła linię bramki, co udowadniają powtórki i co najważniejsze widzieli arbitrzy spotkania. Arsenal pokonuje Bayern i zyskuje niezwykle ważne trzy oczka. BRAWO !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz