30.01.2016, Emirates Stadium, The FA Cup, runda 4.
Sędzia: Roger East
Widzów: 59 932
Man of the match - Alexis Sanchez
(19' Chambers, 53' Alexis - 30' Vokes)
Składy:
Arsenal: Ospina - Chambers, Gabriel, Koscielny, Gibbs - Elneny, Coquelin (71' Arteta) - Iwobi (71' Rosicky), Oxlade-Chamberlain, Alexis (71' Walcott) - Giroud.
(Trener: Arsène Wenger)
Burnley: Heaton - Darikwa, Keane, Mee, Ward - Boyd (80' Kightly), Jones (67' Barton), Ulvestad, Arfield - Vokes (75' Hennings), Gray.
(Trener: Sean Dyche)
Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Cech, Monreal, Bellerin, Arteta, Rosicky, Walcott, Campbell)
(Burnley: Robinson, Duff, Kightly, Taylor, Lawton, Barton, Hennings)
Arsenal: Ospina - Chambers, Gabriel, Koscielny, Gibbs - Elneny, Coquelin (71' Arteta) - Iwobi (71' Rosicky), Oxlade-Chamberlain, Alexis (71' Walcott) - Giroud.
(Trener: Arsène Wenger)
Burnley: Heaton - Darikwa, Keane, Mee, Ward - Boyd (80' Kightly), Jones (67' Barton), Ulvestad, Arfield - Vokes (75' Hennings), Gray.
(Trener: Sean Dyche)
Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Cech, Monreal, Bellerin, Arteta, Rosicky, Walcott, Campbell)
(Burnley: Robinson, Duff, Kightly, Taylor, Lawton, Barton, Hennings)
Statystyki:
Posiadanie piłki: 68% - 32%
Strzały (celne): 23(7) - 8(2)
Podania: 612 - 289
Celność podań: 85% - 70%
Celność podań: 85% - 70%
Rzuty rożne: 11 - 5
Faule: 8 - 11
Spalone: 1 - 7
Spalone: 1 - 7
Żółte kartki: 1 - 1
Czerwone kartki: 0 - 0
Dziwne trochę to spotkanie. Niby Arsenal dominował i tłamsił swojego rywala w tej rundzie The FA Cup, ale mimo wszystko wynik tego nie odzwierciedla. Co prawda ważna wygrana i awans do kolejnego etapu, ale przyjemniej by się na to patrzyło, gdyby zamiast "2" była np. "4"...
Kanonierzy zagrali z kilkoma zmianami w składzie i co najważniejsze były to powroty po kontuzjach. Udany występ Alexisa okraszony bramką. Powrót do składu długo oczekiwanego Coquelina cieszy. Z ławki na plac gry po raz pierwszy w tym sezonie wrócił Rosicky, lecz zagrał jedynie 24 minuty po czym odnowiła mu się kontuzja uda...
Debiut zanotował także Egipcjanin Elneny i uważam, że był to świetny występ jak na debiut. Strzały z dystansu, to coś co się nam bardzo przyda.
Debiut w składzie zanotował Mohamed Elneny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz