03.01.2017, Vitality Stadium, Premier League - kolejka 20.
Sędzia: Michael Oliver.
Widzów: 11 202
Man of the match - Olivier Giroud
Bournemouth 3 : 3 Arsenal
(16' Daniels, 20' Wilson, 58' Fraser - 70' Alexis, 75' Lucas Perez, 92' Giroud)
Statystyki:
Posiadanie piłki: 40% - 60%
Strzały (celne): 12(6) - 14(4)
Podania: 377 - 571
Celność podań: 73% - 82%
Rzuty rożne: 4 - 7
Faule: 10 - 12
Spalone: 2 - 3
Żółte kartki: 2 - 3
Czerwone kartki: 1 - 0
Wielki comeback Arsenalu. Pierwsza połowa to jedna wielka porażka. Piłkarze Bournemouth wykorzystują niedyspozycję gości i strzelają dwie bramki. Pierwszą po błędzie Bellerina, a drugą po rzucie karnym, gdzie w polu karnym jednego z zawodników odepchnął Xhaka. Piłkarze Wengera nie oddali w pierwszej połowie ani jednego celnego strzału na bramkę.
Arsenal, który ostatni mecz rozegrał zaledwie niespełna 48 godzin wcześniej był w trudnej sytuacji. Kontuzji nabawił się Coquelin, a widać wyraźnie było, że cała drużyna jest zmęczona. W 58 minucie meczu Bournemouth strzela trzecią bramkę i wydaje się, że wynik jest przesądzony.
Jak się okazuje Kanonierzy nie poddają się. Najpierw w 70 minucie świetne dośrodkowanie przedłuża Giroud, a piłka trafia do wbiegającego Alexisa, który umieszcza ją w bramce Boruca. Pięć minut później drugą asystę notuje Giroud, tym razem jednak na listę strzelców wpisuje się rezerwowy - Lucas Perez, który przepięknym strzałem z volleya nie daje szans na obronę polskiemu golkiperowi. Cień nadziei na korzystny wynik dla Arsenalu, a wszystko w doliczonym czasie gry rozstrzyga nie kto inny jak Giroud, który dzięki pięknej asyście Xhaki pokonuje Boruca i daje niezwykle cenny punkt w meczu, który spisywano już na straty. Czerwoną kartkę za faul na Ramseya obejrzał jeszcze Francis.
Składy:
Bournemouth: Boruc - Francis, Cook, Ake, Daniels - Stanislas, Arter, Gosling, Fraser (68' A. Smith) - King (63' Surman) - Wilson (91' B. Smith).
(Trener: Eddie Howe)
Arsenal: Cech - Bellerin, Mustafi, Koscielny (64' Gabriel), Monreal - Coquelin (28' Oxlade-Chamberlain), Xhaka - Iwobi (63' Lucas Perez), Ramsey, Alexis - Giroud.
(Trener: Arsène Wenger)
Arsenal: Cech - Bellerin, Mustafi, Koscielny (64' Gabriel), Monreal - Coquelin (28' Oxlade-Chamberlain), Xhaka - Iwobi (63' Lucas Perez), Ramsey, Alexis - Giroud.
(Trener: Arsène Wenger)
Ławka rezerwowych:
(Bournemouth: Federici, Mings, A. Smith, B. Smith, Surman, Ibe, Mousset)
(Arsenal: Ospina, Maitland-Niles, Gabriel, Holding, Reine-Adelaide, Oxlade-Chamberlain, Lucas Perez)
(Bournemouth: Federici, Mings, A. Smith, B. Smith, Surman, Ibe, Mousset)
(Arsenal: Ospina, Maitland-Niles, Gabriel, Holding, Reine-Adelaide, Oxlade-Chamberlain, Lucas Perez)
Statystyki:
Posiadanie piłki: 40% - 60%
Strzały (celne): 12(6) - 14(4)
Podania: 377 - 571
Celność podań: 73% - 82%
Rzuty rożne: 4 - 7
Faule: 10 - 12
Spalone: 2 - 3
Żółte kartki: 2 - 3
Czerwone kartki: 1 - 0
Wielki comeback Arsenalu. Pierwsza połowa to jedna wielka porażka. Piłkarze Bournemouth wykorzystują niedyspozycję gości i strzelają dwie bramki. Pierwszą po błędzie Bellerina, a drugą po rzucie karnym, gdzie w polu karnym jednego z zawodników odepchnął Xhaka. Piłkarze Wengera nie oddali w pierwszej połowie ani jednego celnego strzału na bramkę.
Arsenal, który ostatni mecz rozegrał zaledwie niespełna 48 godzin wcześniej był w trudnej sytuacji. Kontuzji nabawił się Coquelin, a widać wyraźnie było, że cała drużyna jest zmęczona. W 58 minucie meczu Bournemouth strzela trzecią bramkę i wydaje się, że wynik jest przesądzony.
Jak się okazuje Kanonierzy nie poddają się. Najpierw w 70 minucie świetne dośrodkowanie przedłuża Giroud, a piłka trafia do wbiegającego Alexisa, który umieszcza ją w bramce Boruca. Pięć minut później drugą asystę notuje Giroud, tym razem jednak na listę strzelców wpisuje się rezerwowy - Lucas Perez, który przepięknym strzałem z volleya nie daje szans na obronę polskiemu golkiperowi. Cień nadziei na korzystny wynik dla Arsenalu, a wszystko w doliczonym czasie gry rozstrzyga nie kto inny jak Giroud, który dzięki pięknej asyście Xhaki pokonuje Boruca i daje niezwykle cenny punkt w meczu, który spisywano już na straty. Czerwoną kartkę za faul na Ramseya obejrzał jeszcze Francis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz