niedziela, 22 stycznia 2017

Dwa karne w końcówce i triumf Kanonierów

22.01.2017, Emirates Stadium, Barclays Premier League - kolejka 22.

Sędzia: Jonathan Moss.
Widzów: 59 955
Man of the match - Alexis Sanchez.

Arsenal 2 : 1 Burnley

(59' Mustafi, 97' Alexis - 93' Gray)


Składy:
Arsenal: Cech - Gabriel, Mustafi, Koscielny, Monreal - Xhaka, Ramsey - Alexis, Özil (89' Bellerin), Iwobi (69' Coquelin) - Giroud (87' Welbeck).
(Trener: Arsene Wenger)

Burnley: Heaton - Ward, Mee, Keane, Lowton - Defour (77' Vokes), Hendrick (73' Barton), Marney (76' Tarkowski), Boyd - Gray, Barnes.
(Trener: Sean Dyche)

Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Bellerin, Coquelin, Oxlade-Chamberlain, Welbeck, Lucas Perez)
(Burnley: Flanagan, Kightly, Barton, Vokes, Robinson, Tarkowski, Darikwa)

Statystyki:
Posiadanie piłki: 70% - 30%
Strzały (celne): 24(8) - 13(7)
Podania: 578 - 238
Celność podań: 87% - 67%
Rzuty rożne: 10 - 4
Faule: 12 - 11
Spalone: 2 - 0
Żółte kartki: 1 - 3
Czerwone kartki: 1 - 0

Cóż za dramaturgia tegoż spotkania. Arsenal dominował w tym meczu przez praktycznie całe 90 minut. To gospodarze dyktowali warunki gry, to oni stwarzali coraz to lepsze okazje do zdobycia prowadzenia, to oni przeważali w każdej ze statystyk od rzutów różnych, przez ilość wymienionych podań, aż po posiadanie piłki. Pytanie jakie każdy zadawał sobie w głowie to kiedy w końcu padnie pierwsza bramka. Pomimo świetnej gry pierwsza połowa na remis.
W drugiej widać było, że Arsenal chce jak najszybciej objąć prowadzenie. Wszyscy zdają sobie sprawę, iż zawodnicy Burnley specjalizują się w bronieniu i utrzymywaniu korzystnego dla siebie wyniku, jakim nie wątpliwie byłby dla nich bezbramkowy remis. Po niespełna godzinie gry skuteczna akcja Kanonierów i uderzenie głową Mustafiego przez co piłka po raz pierwszy ląduje w siatce. Wynik został otwarty i to zwiastowało tylko kolejne bramki dla ekipy Wengera. Chwilę po strzeleniu bramki doszło do niepotrzebnego faulu Xhaki, przez co został on wyrzucony z boiska. Do tego momentu Szwajcar rozgrywał kapitalny mecz notując największą ilość podań, odbiorów i wyprowadzeń piłki.
Pomimo straty jednego z graczy Arsenal nie poprzestawał na atakach. Nie mógł jednak strzelić drugiej bramki, która najprawdopodobniej zakończyła by rywalizację. Z powodu kilku przerw sędzia doliczył do końca meczu 7 minut. W trzeciej doliczonej doszło do faulu we własnym polu karnym Coquelina, przez co arbiter podyktował rzut karny. Gray strzelił i wydawało się, że Arsenal straci punkty, co byłoby jak porażka. Zawziętość i wola walki Kanonierów opłaciła się, bo w ostatniej minucie doliczonego czasu brutalnie sfaulowany w drugim polu karnym został Koscielny i sędzia nie mógł nie zagwizdać. Do piłki podszedł Alexis i podcinką pokonał bramkarza dając Arsenalowi pełną pulę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz