23.02.2016, Emirates Stadium, Champions League, 1/8 finału - I mecz.
Sędzia: Cüneyt Çakır
Widzów: 59 889
Man of the match - Lionel Messi
(71', 83' (k.) Messi)
Składy:
Arsenal: Cech - Bellerin, Mertesacker, Koscielny, Monreal - Ramsey, Coquelin (82' Flamini) - Oxlade-Chamberlain (50' Walcott), Özil, Alexis - Giroud (72' Welbeck).
(Trener: Arsène Wenger)
Barcelona: Ter Stegen - Alves, Piqué, Mascherano, Alba - Busquets, Rakitic, Iniesta - Neymar, Suárez, Messi.
(Trener: Luis Enrique)
Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Chambers, Gibbs, Flamini, Campbell, Walcott, Welbeck)
(Barcelona: Bravo, Munir, Sergi Roberto, Adriano, Aleix Vidal, Vermaelen, Mathieu)
Statystyki:
Posiadanie piłki: 36% - 64%
Strzały (celne): 8(3) - 15(4)
Podania: 374 - 723
Celność podań: 77% - 89%
Celność podań: 77% - 89%
Rzuty rożne: 1 - 7
Faule: 13 - 14
Spalone: 3 - 1
Spalone: 3 - 1
Żółte kartki: 1 - 1
Czerwone kartki: 0 - 0
Niestety. Arsenal rozegrał teoretycznie bardzo dobre spotkanie. Już po kilkunastu minutach mógł, a nawet powinien prowadzić, za sprawą Oxa. Niestety zabrakło wyrafinowania w sytuacji pod bramkowej. Arsenal stworzył sobie kilka stuprocentowych okazji, lecz wszystkie były zmarnowane na potęgę. Giroud, Ramsey, Alexis i wspomniany przeze mnie Oxlade-Chamberlain. Gdyby udało im się pokonać bramkarza rywali, co powinno się stać to wynik wyglądałby zupełnie inaczej. Niestety zabrakło skuteczności. Barcelona natomiast, pomimo, iż początek miała dość słaby, to rozkręcała się z każdą kolejną minutą. Dwie bramki autorstwa Messiego potwierdziły jakim jest geniuszem zarówno on, jak i jego koledzy w ataku. Pierwszy gol to koronkowy kontraatak. Drugi gol to niestety błąd Flaminiego, który minutę po wejściu na plac gry faulował w polu karnym, a rzut karny na bramkę zamienił Leo. Sytuacja przed rewanżem wydaję się być niemożliwa...
Niestety. Arsenal rozegrał teoretycznie bardzo dobre spotkanie. Już po kilkunastu minutach mógł, a nawet powinien prowadzić, za sprawą Oxa. Niestety zabrakło wyrafinowania w sytuacji pod bramkowej. Arsenal stworzył sobie kilka stuprocentowych okazji, lecz wszystkie były zmarnowane na potęgę. Giroud, Ramsey, Alexis i wspomniany przeze mnie Oxlade-Chamberlain. Gdyby udało im się pokonać bramkarza rywali, co powinno się stać to wynik wyglądałby zupełnie inaczej. Niestety zabrakło skuteczności. Barcelona natomiast, pomimo, iż początek miała dość słaby, to rozkręcała się z każdą kolejną minutą. Dwie bramki autorstwa Messiego potwierdziły jakim jest geniuszem zarówno on, jak i jego koledzy w ataku. Pierwszy gol to koronkowy kontraatak. Drugi gol to niestety błąd Flaminiego, który minutę po wejściu na plac gry faulował w polu karnym, a rzut karny na bramkę zamienił Leo. Sytuacja przed rewanżem wydaję się być niemożliwa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz