14.08.2016, Emirates Stadium, Barclays Premier League - kolejka 1.
Sędzia: Michael Oliver.
Widzów: 60 033
Man of the match - Philippe Coutinho.
Arsenal 3 : 4 Liverpool
(31' Walcott, 59' Oxlade-Chamberlain, 75' Chambers - 46', 56' Coutinho, 49' Lallana, 63' Mane)
Składy:
Arsenal: Cech - Bellerin, Holding, Chambers, Monreal - Elneny (67' Xhaka), Coquelin - Walcott, Ramsey (61' Cazorla), Iwobi (59' Oxlade-Chamberlain) - Alexis.
(Trener: Arsène Wenger)
Liverpool: Mignolet - Clyne, Lovren, Klavan, Moreno - Wijnaldum (88' Stewart), Henderson, Lallana (76' Origi), Coutinho (70' Can), Mane - Firmino.
(Trener: Jürgen Klopp)
Ławka rezerwowych:
(Arsenal: Ospina, Gibbs, Wilshere, Xhaka, Cazorla, Chamberlain, Akpom)
(Liverpool: Manninger, Can, Origi, Matip, Alexander-Arnold, Stewart, Grujic)
Statystyki:
Posiadanie piłki: 51% - 49%
Strzały (celne): 9(5) - 16(7)
Podania: 485 - 481
Celność podań: 79% - 79%
Rzuty rożne: 5 - 4
Faule: 13 - 17
Spalone: 4 - 3
Żółte kartki: 3 - 3
Czerwone kartki: 0 - 0
Strzały (celne): 9(5) - 16(7)
Podania: 485 - 481
Celność podań: 79% - 79%
Rzuty rożne: 5 - 4
Faule: 13 - 17
Spalone: 4 - 3
Żółte kartki: 3 - 3
Czerwone kartki: 0 - 0
Mecz na inaugurację nowego sezonu Premier League i od razu szlagier. Kanonierzy na własnym boisku podejmowali Liverpool. Mecz zapowiadał się niezwykle interesująco i w rzeczywistości taki był. Arsenal poległ ale nie koniecznie był drużyną gorszą. Poważne braki w defensywie dały o sobie znać, szczególnie przy bramkach numer 2 i 3. Pierwszy gol bohatera spotkania Coutinho był pięknym strzałem z rzutu wolnego w same okienko, a ostatni cios zadany przez nowy nabytek Mane był palce lizać. Arsenal co prawda pozwolił sobie strzelić cztery bramki ale sam zdobył trzy. Wynik otworzył Walcott. Drugiego gola po fenomenalnej akcji zdobył Ox. Minął sam czterech obrońców i wpakował piłkę do siatki bezradnego Belga. Trzeciego gola dla Arsenalu strzelił Chambers po strzale głową z dośrodkowania z rzutu wolnego. Kanonierzy zawiedli w pierwszym meczu ale są nadzieję, że pomimo braku punktów odkują się w kolejnych spotkaniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz